Jan Błachowicz już dawno zapisał się złotymi zgłoskami w historii polskiego sportu, nie tylko dostając kontrakt w UFC, bezapelacyjnie największej federacji sztuk walki na świecie, ale również zostając mistrzem wagi półciężkiej. "Cieszyński Książę" niedługo potem musiał bronić swojej zdobyczy w walce z Isrealem Adesayną i po raz kolejny w swojej karierze to on wychodził z oktagonu jako zwycięzca. Pas polskiego mistrza wagi półśredniej UFC, który niemal nie został zjedzony przez psa Błachowicza, po raz kolejny zostanie położony na szalę. Tym razem "Cieszyński Książę" będzie go bronić w starciu z Gloverem Teixeirą. Polak od kilku miesięcy ciężko więc zasuwa, aby być w optymalnej formie przez swoją kolejną walką w karierze i po raz drugi obronić zdobyty przed rokiem pas. Jan Błachowicz często dzieli się w swoich mediach społecznościowych przebiegiem przygotować, pokazując fanom czym aktualnie się zajmuje. Jego ostatnia relacja na Instagramie mogła jednak mocno zaskoczyć kibiców.
Niedawno polski mistrz UFC pochwalił się w sieci krótkim nagraniem ze swojego treningu, na którym zadowolony przekonywał, że jego ju-jitsu jest coraz lepsze. Jednak to, co stało się niedługo później mogło sprawić, że części fanom opadły szczęki. Zawodnik pochodzący z Cieszyna postanowił najpierw zrelaksować się w saunie, a później dać nura do basenu stojącego w ogrodzie. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że tuż przed drabinką, "Cieszyński Książę" zrzucił ręcznik, pod którym nic nie miał - tak przynajmniej można wywnioskować z zamazanego fragmentu, w którym znajdują się jego miejsca intymne, na których dodatkowo Błachowicz trzymał rękę.
Gdy zobaczyliśmy, jak mieszka Andrzej Gołota, aż musieliśmy usiąść. Tak naprawdę wygląda jego dom
Zobaczcie, jak Joanna Jędrzejczyk cieszyła się z sukcesu Jana Błachowicza, klikając w naszą galerię zdjęć poniżej!
- Trzeba się zamoczyć... Idę wskoczyć do basenu po saunie. Zamknijcie oczy - tłumaczy Błachowicz na początku swojej relacji na Instagramie, zrzucając z siebie ręcznik. Biorąc pod uwagę obecne temperatury w Polsce, które nie rozpieszczają i są dalekie od wakacyjnych, kiedy to większość ludzi marzyło, aby dać nura w basenie, trzeba przyznać, że na miejscu Jana Błachowicza wiele osób by po prostu wymiękło. "Cieszyński Książę" lubi jednak morsować, o czym wielokrotnie przekonywał na swoim Instagramie, więc skok do basenu na początku jesieni nie jest dla niego niczym szczególnym.