Po dwóch wygranych w federacji KSW z Sergiejem Radczenko i Mariuszem Pudzianowskim, podczas majowej gali KSW 94 Artur Szpilka musiał uznać wyższość Arkadiusza Wrzoska, który wygrał z nim przez TKO już po 14 sekundach. Kilka dni po walce, kiedy emocje już nieco opadły, "Szpila" w rozmowie z Łukaszem "Jurasem" Jurkowskim zdradził, że jego stan po pojedynku był naprawdę kiepski i znów wróciły do niego demony z przeszłości. O drugiej najważniejszej walce na KSW 94 kilka słów powiedział również Marcin Różalski, w wywiadzie dla kanały "myMMApl". Legendarny zawodnik KSW, który bardzo dobrze zna się ze Szpilką ocenił pomysł pięściarza na wykonanie superman puncha, który przyczynił się do jego przegranej.
- Znów Artur zaskoczył chyba sam siebie, tak jak w pierwszej rundzie w walce Mariuszem, gdzie zrobił kolano z wyskoku. Tutaj chciał zrobić „Matrixa” i teraz kwestia – Artur może robił tego „Matrixa” na sparingach i może mu wchodził, ale kurcze… mi na sparingach też fajne rzeczy wchodzą. Walką się rządzi swoimi prawami. Tu trzeba mieć odruch i pamięć mięśniową. Może się potknął, może źle wskoczył i się skończyło. Bardzo żałuję, że tak się zakończyła ta walka. Na pewno oczekiwałem większej i cięższej bitki, ale no życie pisze takie scenariusze. - wyznał "Różal" komentując to, co działo się w klatce podczas co-main eventu gali KSW 94.
Różalski nie ukrywał, że chociaż zasmuciła go porażka Szpilki, to z drugiej strony cieszy go zwycięstwo Arkadiusza Wrzoska, które ceni za jego osiągnięcia w świecie sportu. Dla byłego gwiazdora federacji Glory była to piąta wygrana odkąd dołączył on do organizacji KSW i nadal może on pochwalić się brakiem porażki na swoim koncie.