Mariusz Pudzianowski to postać nieszablonowa. "Pudzian" stał się bohaterem dla polskich kibiców, gdy regularnie wygrywał dla naszego kraju mistrzostwa świata strongmanów. Od lat zmienił dyscyplinę i z sukcesami uprawia MMA. Fani pokochali go jednak przede wszystkim za to, jaki jest prywatnie. Pudzianowski stara się być bardzo aktywny w mediach społecznościowych i w zasadzie nie ma dnia, w którym nie opublikowałby jakiegoś wpisu lub materiału wideo. Tym razem sportowiec postanowił zdradzić, że doszło do trudnej sytuacji na drodze. Pudzianowski prowadzi firmę transportową, która dysponuje kilkoma ciężarówkami. Jedna z nich odmówiła posłuszeństwa daleko od domu i pojawił się ogromny problem. Sam "Pudzian" przyznał, że cała sytuacja popsuła mu dobrze zapowiadającą się sobotę, ale z pomocą przyszedł mu... "dziadek".
Szef FAME MMA ujawnia! Federacja pozwie Don Kasjo, w tle ogromne pieniądze [TYLKO U NAS]
Mariusz Pudzianowski pokazał dziadka. Tak nazywa ciężarówkę
Co jakiś czas zachodzi potrzeba, by w firmie transportowej wymienić tabor. Obecne pojazdy, które utrzymuje firma Pudzianowskiego, są bardzo nowoczesne i właśnie za tę nowoczesność przyszło zapłacić słoną cenę. W jednej z ciężarówek przy granicy Polski i Czech popsuł się komputer. Z relacji pracownika firmy wynikało, że usterki nie dało się szybko naprawić, a sam "Pudzian", choć miał zapewne inne plany, rzucił wszystko, by pomóc koledze po fachu. Co ciekawe, jedną ze swoich ciężarówek nazwał pieszczotliwie "dziadkiem".
I właśnie ten "dziadek" okazał się kluczowy do zażegnania podbramkowej sytuacji. Starszej daty pojazd ruszył bowiem po naczepę, którą trzeba było odebrać z miejsca awarii. Przy filmie na Instagramie Pudzianowski napisał: "Pomoc drogowa from Pudzian kierunek Kudowa Zdrój pod granice lub kawałek za po auto bo komputer padł!! A taka miła sobota miała być" - czytamy na Instagramie legendarnego sportowca.
Mariusz Pudzianowski miał wielki wpływ na życie nowej gwiazdy KSW. Wyznanie wywołuje uśmiech
Tak Pudzianowski pomógł pracownikowi
W trudnej chwili Pudzianowski postanowił przemówić do fanów na materiale wideo. "Pudzian" pokazał przy okazji potężnego "dziadka" - ciężarówkę, która ruszyła z pomocą pod granicę. - Siemaneczko, siemaneczko. A miało być tak pięknie, fajnie i przyjemnie - zaczął na klipie. - Dostajesz telefon w nocy: "Panie Mariuszu, komputer padł". (...) Rad czy nie, nie zostawię chłopaka samego na drodze - powiedział dalej.
W następnym fragmencie pokazał ciężarówkę, którą nazywał "koziołkiem" i "dziadkiem". - Pomoc drogowa from Pudzian leci pod czeską granicę, żeby wymienić samochód. Dziadek musi posłużyć trzy-cztery dni na czas naprawy. Spinamy dziadka powoli, zapinamy, łańcuchy założone. Mój poczciwy dziadek - opisywał wszystko ze szczegółami sportowiec.