Denis Załęcki nie ma dobrej passy we freak-fightach. Większość jego ostatnich walk kończy się porażkami, a niektóre były wręcz kompromitujące. Na tej liście znajduje się choćby starcie z Wielkim Bu, w którym "Bad Boy" częściej lądował na deskach niż zadawał ciosów. Po tej walce Załęcki zdecydował się zniknąć na chwilę z mediów i nie udzielał się publicznie. Aż do niedawna. Kilka dni temu pojawiło się oświadczenie zawodnika w postaci wideo, które zostało opublikowane na kanale FanSportu TV. Na nagraniu Załęcki uderzył m.in. w Wielkiego Bu.
Załęcki posunął się za daleko?
"Bad Boy" oskarżył byłego rywala m.in. o defraudację pieniędzy z fundacji. - Powiedz, jak to było z fundacją, którą się zajmowałeś, albo byłeś właścicielem. Powiedz, jaką jesteś ku*** i co robiłeś z pieniążkami - zwrócił się Załęcki do Masiaka. - Powiedz Buła, gdzie są pieniążki (...). Oddawaj pieniążki, a nie chowasz je sobie w kieszeń. Powiedz, jaką jesteś ku*** i jak oszukujesz biedne, schorowane dzieci, na które miały iść pieniądze. Oczywiście, coś tam szło, ale ile zostawało? - oskarżał Załęcki byłego rywala.
Okazuje się, że słowa "Bad Boy'a" mają poważne konsekwencje. Jak wyjawił Wielki Bu w swoim materiale wideo, sprawą zajęła się prokuratura, która bada, czy nie dochodziło do oszustw. - Te bezduszne pomówienia pewnie były skierowana we mnie. Myślał, że wywoła gównoburze. Niestety... Cała sytuacja nie uderzyła we mnie, ale w fundację, a przez to dzieciaki. Chciałbym do czasu wyjaśnienia sytuacji zawiesić swoją obecność w fundacji - przekazał Wielki Bu. - Fundacja jest teraz w bardzo trudnym okresie. Przez całą sytuację, przez głupotę cymbała, sprawą zainteresowała się prokuratura. Teorie, które wysnuł sobie w basenie, to nie jest coś, co przeważnie pada na konferencjach, a jest to artykuł ścigany z urzędu. Fundację czeka cała masa kontroli. To akurat problem nie jest, bo jest krystalicznie czysta. Ale przez zawieruchę, wycofują się prywatni inwestorzy, bo wizerunek fundacji mocno ucierpiał. Na dniach są ferie i z prywatnych kieszeni nie jesteśmy w stanie wysłać wszystkich dzieciaków. I teraz przez głupotę cymbała dzieciaki mają zostać w ośrodku i nie cieszyć się feriami? Ciężko mi mówić o takich rzeczach - powiedział Masiak.