Wielu fanów nie dowierzało, gdy w mediach pojawiła się informacja o zatrzymaniu Mameda Chalidowa w swoim domu. W grę miało wchodzić m.in. paserstwo luksusowych aut. Sąd nie wydał zgody na tymczasowe aresztowanie mężczyzny. Legendarny zawodnik MMA we wpisie na Facebooku opowiedział o całej sprawie.
Okazuje się, że nadszarpnięto i wykorzystano jego zaufanie i dlatego próbowano "pozbawić go dumy". - Jakiś czas temu próbowano pozbawić mnie dumy i godności, która jest dla mnie tak ważna, opierając argumenty na podstawie pomówień skompromitowanego byłego policjanta i oszusta zaślepionego chęcią zemsty o niejasnych korzeniach, który podstępnie wykorzystał moje zaufanie, a kiedy zostal podejrzany o liczne przestępstwa postanowił moim kosztem poprawic swoją sytuację (pisownia oryginalna - dop. red.) - pisał na Facebooku.
Chalidow podziękował swoim fanom, którzy zalali go falą wsparcia w tym czasie i zapowiedział swój powrót ze sportowej emerytury i ponowne wejście do klatki MMA, nawiązując do zatrzymania. - Ci którzy chcieli zamknąć Khalidowa mogą już odpocząć. Sam wejdę do klatki.... i mogę wam obiecać jedno: mocniejszy niż kiedykolwiek, wybudzony przez odgłosy broni we własnym domu, groźniejszy niż kiedykolwiek. Oczerniony i osądzony wrócę pewniejszy niż kiedykolwiek - dodawał.
Czeczeński fighter MMA stoczył w swojej karierze 42 pojedynki, wygrywając 34 z nich i przegrywając sześciokrotnie. Dwa starcia zostały nierozstrzygnięte. Walczył dla największych europejskich federacji - KSW czy ACB (obecnie ACA). To z pierwszą organizacją jest kojarzony najmocniej. Zadebiutował dla niej na gali oznaczonej numerem 7 i walczył przez blisko jedenaście lat.