W historii KSW było już kilka epickich pojedynków i starć, w którym mierzyły się dwie legendy. Włodarze federacji mieszanych sztuk walki ponownie postanowili pójść tą drogą i stworzyli zestawienie cieszące się wielką popularnością wśród fanów. Mariusz Pudzianowski na gali KSW 70 skrzyżował rękawice z Michałem Materlą. Obaj zawodnicy to wielkie legendy.
Szymon Kołecki nie ma wątpliwości. Zdecydowane słowa po porażce Materli
Najsilniejszy człowiek świata od zawsze przykuwa uwagę fanów MMA w Polsce i jego walki cieszą się wielką popularnością. Ponadto Pudzianowski udowodnił kilkukrotnie, że potrafi się bić. Michał Materla natomiast to jedno z największych nazwisk w KSW. Były mistrz wagi średniej jest lubiany przez szerokie grono fanów.
Dlatego też wielu z nich żyło tym, co wydarzyło się w ubiegła sobotę. Choć można było usłyszeć głosy, że to Materla jest faworytem pojedynku, Pudzianowski błyskawicznie udowodnił, że ma niebywałą siłę ciosu. Po ponad minucie walki znokautował Materlę i odniósł kolejne zwycięstwo w swojej karierze. Do porażki "Cipao" odniósł się Szymon Kołecki.
Kołecki mocno po porażce Materli. Mówi o upadku legendy
Mistrz olimpijski w podnoszeniu ciężarów, a obecnie zawodnik MMA uważa, że po porażce z Pudzianowskim legenda Materli upadła. - Pudzianowski zburzył jego legendę, która została rozmieniona. Teraz nikt nie będzie pamiętał o trylogii z Jay'em Silvą, nokautu na Palharesie, czy kilku innych występów - powiedział Kołecki w programie "Misja Sport". Takie słowa na pewno nie spodobają się wielu kibicom Materli, którzy wciąż uważają go za legendę.
- Będzie kojarzyło się przede wszystkim to, jak Michał Materla leżał po ciosie Pudzianowskiego. Mimo wszystko pokazał się z lepszej strony, niż się spodziewałem, ale Michał mu pomógł złą realizacją taktyki, źle się ustawiając i przyjmując ciosy. Nie robił tego, co zakładał. Presja Mariusza ewidentnie zrobiła swoje i dał się zepchnąć. A Pudzianowi nie można dać się zepchnąć do defensywy - podsumował mistrz olimpijski.