Adam Małysz w 2011 roku wyglądał jak wielu skoczków - szczuplutki mężczyzna, który sprawiał wrażenie, jakby mógł zostać przewrócony przez mocniejszy podmuch wiatru. Minęło kilka lat. Legendarny polski skoczek narciarski zamienił narty na dyrektorskie stanowisko w PZN i wprowadził nowości do swojej diety. Nie musiał już przestrzegać restrykcyjnej diety sportowca i częściej pozwalał sobie na jedzeniową dyspensę. Do jego jadłospisu włączona została między innymi golonka, o której mógł tylko pomarzyć, gdy zdobywał kolejne skocznie na świecie. W rozmowie z TVP Sport podczas 68. Turnieju Czterech Skoczni Adam Małysz zdradził, że choć teraz tego przysmaku je już mniej, to odbiło się to na jego wadze oraz zdrowiu.
- Wiedziałem jednak, że jest tłusta i nie mogę jej jeść. A teraz mi przeszło. To, że tak jej pragnąłem mi ją obrzydziło i jem ją rzadko - podkreślił "Orzeł z Wisły". Wiele osób doskonale wie, że na wadze można łatwo przybrać, ale zbędny balast z czasem staje się uciążliwy, a pozbyć się go jest znacznie trudniej. W takiej sytuacji jest także Adam Małysz, który podał o ile przytył względem kariery. Co więcej, określił też przyczyny takiego stanu rzeczy.
- Trzeba by było coś zrzucić. Ważę 72-73 kilogramy. W porównaniu do najlepszych czasów to o 20-21 kilo więcej. Niby ciągle jestem w ruchu, ale trochę innym. Dużo czasu spędzam za kierownicą, jest więcej siedzącego trybu życia. No i odżywianie jest zupełnie inne. Kiedyś musiałem pilnować 1500 kalorii dziennie, teraz nie muszę się nimi przejmować - przekazał Adam Małysz.
Polecany artykuł:
Polecany artykuł: