Od wielu lat Polskim Związkiem Narciarskim dyryguje Apoloniusz Tajner. Były trener Adama Małysza, który doprowadził legendarnego skoczka do największych sukcesów, objął kontrolę nad związkiem już w 2005 roku. Właśnie wtedy został specjalnym kuratorem, a po kilku miesiącach wybrano go na prezesa. Kibice skoków narciarskich kojarzą 67-latka z tą rolą od 15 lat, ale niedługo to się zmieni. Kadencja Tajnera dobiega końca, a po igrzyskach olimpijskich w Pekinie dojdzie do historycznej zmiany. Po niemal pełnych dwóch dekadach działacz ustąpi stanowiska, choć ciężko wyobrazić go sobie z dala od sportu. W jednym z wywiadów prezes PZN otwarcie opowiedział o swojej kadencji, a także wskazał, kto jego zdaniem ma największe szanse na przejęcie prezesury. To nazwisko pobudziło wyobraźnię kibiców.
Apoloniusz Tajner szczerze o braku skoków w TVP. To jest dla niego najważniejsze
Apoloniusz Tajner na przestrzeni lat ogromnie się zmienił. W galerii poniżej możecie zobaczyć, jak wyglądała metamorfoza prezesa PZN
Wielki następca Tajnera
W kuluarach od kilku miesięcy regularnie pada nazwisko Adama Małysza. To właśnie były podopieczny Tajnera może okazać się jego wielkim następcą. Od kilku lat „Orzeł z Wisły” pracuje w związku, a jako dyrektor-koordynator ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej jest jedną z najważniejszych osób w całej organizacji. O szansach swojego zawodnika na zostanie prezesem wprost wypowiedział się sam Tajner. Jego słowa tylko wzmocniły kandydaturę wybitnego skoczka.
Adam Małysz szczerze o końcu kariery Kamila Stocha. Zwraca uwagę na bardzo ważny szczegół
– Są sygnały wskazujące na Małysza. Adam miałby akceptację środowiska, jednak wybierają delegaci. Trudno przewidzieć, czy jeszcze pojawi się jakaś mocna kandydatura. Za wcześnie, by przewidywać. Na wyniki wyborów będą rzutować rezultaty z igrzysk olimpijskich – stwierdził 67-latek w rozmowie z TVP Sport.