Wydawało się, że obecnie trwający sezon skoków narciarskich będzie kolejnym, w którym Polacy będą jedną z dominujących nacji. Opinie po sezonie przygotowawczym były dość jednoznaczne i nic nie zapowiadało takiej katastrofy, jaką oglądamy obecnie. Znalezienie Polaka w czołowej dziesiątce konkursu graniczy niekiedy z cudem.
Pojawiły się poważne zarzuty pod adresem Piotra Żyły. To już przesada? Wytknięto mu ważny szczegół
Tajner zdecydowanie o sytuacji w kadrze. Jasny przekaz
Kibice mogą liczyć jedynie na przebłyski Kamila Stocha, który sam nie ukrywa, że wciąż mu czegoś brakuje, ale i tak prezentuje się najlepiej z biało-czerwonych. Inni Polacy zawodzą na całej linii i ciężko szukać jakichkolwiek powodów do optymizmy, bo tych po prostu nie ma. Również Apoloniusz Tajner w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" nie gryzł się w język i powiedział o swoich odczuciach.
Ewa Bilan-Stoch wyjawiła tajemnicę Kamila. Fani nie ukrywali rozczarowania, masa reakcji
- Jestem zaniepokojony! I zarazem trochę zdezorientowany, bo nie całkiem to rozumiem. Inna sprawa, że nie jestem na tyle blisko przy codziennych zajęciach kadry, żeby trafnie wskazać przyczyny. W sztabie jest dziesięć osób, muszą szukać odpowiedzi, podejmować trafne decyzje i sobie poradzić - powiedział prezes PZN.
Tajner o przyszłości Doleżala. Trener może być spokojny?
Rzecz jasna duża część krytyki za obecny stan rzeczy spada również na Michala Doleżala. Szkoleniowiec reprezentacji Polski coraz częściej atakowany jest przez krytyków i niektórzy sugerują nawet zwolnienie go. Wydaj się jednak, że Czech o swoją posadę na razie może być spokojny, o czym świadczą słowa Tajnera.
- Jedzie na jednym wózku z kadrą i zrobi wszystko, żeby poradzić sobie z kryzysem. W sztabie, z pomocą Adama Małysza, dadzą radę. Są zbyt solidnie przygotowani, żeby to wszystko mogło się zawalić - uważa Tajner. Najbliższą okazją na poprawę humorów będzie Turniej Czterech Skoczni, w którym Polacy w ostatnich latach prezentowali się bardzo dobrze.