Ciarki przechodzą po tych słowach Kamila Stocha
Kamil Stoch po powrocie do Pucharu Świata w Zakopanem nie owijał w bawełnę co do swojej formy. - Tak naprawdę to nie ma znaczenia, czy jestem drugim, pierwszym, czy piątym skoczkiem w Polsce. Liczy się to, jakie skoki wykonuję, na jakim jestem ogólnie poziomie. A ten poziom to na tę chwilę dobra, średnia półka z potencjałem - mówił po zajęciu 24. miejsca na Wielkiej Krokwi, nie myśląc wcale o zbliżających się mistrzostwach świata w Trondheim (26 lutego - 9 marca), a o najbliższych lotach w Oberstdorfie.
Ponownie wielkie skoki w Zakopanem! Adam Małysz w końcu się doczekał
- Obecnie skupiam się bardziej na tym, co jest tu i teraz i na bezpośrednich celach - zaznaczył. - Przede mną loty narciarskie, które uwielbiam. Skocznia, którą bardzo lubię i gdzie się dobrze czuję. Postaram się tam fajnie polatać... A daj Bóg trochę zaszaleć! - zapowiadał rekordzista Polski w długości skoku narciarskiego (251,5 m w Planicy).
Stoch stara się czerpać siłę z dyspozycji Pawła Wąska, który spisuje się najlepiej spośród naszych skoczków. - W tej chwili wyznacza dla nas kurs, wyznacza poziom. Dzięki niemu mamy świadomość, że można, że się da. Musimy po prostu dalej pracować i iść w tym kierunku. Absolutnie nie umniejszam Pawłowi, ale skoro jest w stanie walczyć na tym najwyższym poziomie, to reszta grupy też może. Tylko trzeba znaleźć po prostu odpowiedni klucz. Każdy z nas musi znaleźć swój - tłumaczył.
Skoczkowi z Zębu dobry nastrój pomagają zachować kibice. - Pomimo tego, że ląduję w trzeciej dziesiątce, dopingują mnie, jakbym właśnie leciał po wygraną. To jest niesamowite! Miałem radość z tego, co robiłem. Czerpałem energię z chwili, z momentu i z atmosfery, która tutaj była, i starałem się po prostu robić to, co potrafię najlepiej - dziękował im za wsparcie w Zakopanem, gdzie musiał twardo rywalizować o miejsce w składzie.
- Sam sobie powiedziałem, że role trochę się zamieniły i wracam do korzeni - przekonywał. - Jak życiowo zataczamy krąg i później dzieci muszą się nami zajmować, tak teraz ja zataczam taki krąg i od nowa muszę się kwalifikować do składu. No ale takie jest życie, taki jest też sport - opisywał swoją sytuację Stoch, oprócz którego w Oberstdorfie polatają wspomniany wcześniej Wąsek, Aleksander Zniszczoł, Jakub Wolny i wracający do PŚ Piotr Żyła.
Thurnbichler podjął decyzję w sprawie Kubackiego. Zmiany w składzie kadry skoczków narciarskich