„Ostatni czas był dla naszej rodziny czymś bardziej nieprzewidywalnym niż skoki narciarskie. Na żadnych zawodach nie stresowałem się tak, jak słysząc ciągły dźwięk z aparatur monitorujących funkcje życiowe mojej żony. Dziś dzień zawodów, a dla nas pierwsze zwycięstwo. Marta jest stabilna i każdy dzień przynosi jakiś postęp. Dziękuję za wszystkie wyrazy wsparcia” – napisał kilka dni temu Kubacki, dodając przy tym zdjęcie uścisku dłoni najbliższej.
Cały świat skoków narciarskich (i nie tylko) trzyma kciuki za powrót do zdrowia Pani Marty. Trwa wielkie oczekiwanie na każdą dobrą informacje. Dawid Kubacki trwa przy żonie już kolejny tydzień. Odpuścił finał Raw Air w Vikersund, weekend w Lahti i rozpoczęty właśnie finał sezonu w Planicy. Jeśli ktoś jednak przekaże nowe informacje o stanie zdrowia Pani Marty, to będzie to tylko Dawid.
– Nowych informacji nie podałem, a jedynie powieliłem to, co udostępnia Dawid. Tak się umówiliśmy, żadnych informacji nie udzielamy, jedynie za zgodą Dawida. Dawid ma oczywiście nasze wsparcie. Całym sercem jesteśmy z nimi. Staramy się nie kontaktować, bo trzeba uszanować sytuację, że jest razem z żoną. Powiem szczerze, że próbowałem wejść w buty Dawida. Co by było, gdyby ktoś do mnie dzwonił w tej sprawie, nawet ktoś bardzo bliski… Pomyślałbym, że szukają sensacji – powiedział nam Rafał Kot, członek zarządu Polskiego Związku Narciarskiego, były fizjoterapeuta polskich skoczków.
– My możemy jedynie przekazać to, co mówi nam Dawid. On wie, że może liczyć na każdą pomoc PZN, moją, Adama Małysza itd. Jeżeli będzie takiego wsparcia potrzebował, to my jesteśmy z nim całym sercem. Nie chcemy się jednak narzucać, bo sprawa jest za delikatna. Nie chcemy udzielać też żadnych rad – dodał.
Na wyjątkowe spotkanie z Adamem Małyszem przyszedł w... kapciach! Internauci kładli się ze śmiechu