Ewa Bilan-Stoch jest postacią, której nie trzeba przedstawiać fanom polskiego sportu. Ukochana Kamila Stocha wzbudza wielką ciekawość fanów, mimo że rzadko kiedy godzi się na wywiady i rozmowy z mediami. W rozmowie z portalem "kubackiteam.pl" ukochana sportowca zdobyła się na wyznanie względem tego, czym zajmowałaby się, gdyby była mężczyzną. Jej słowa dobitnie pokazują, jak wielką pasję ma fotografka.
Ewa Bilan-Stoch z nietypowym wyznaniem. Tym zajmowałaby się, gdyby była mężczyzną
Okazuje się, że gdyby Ewa Bilan-Stoch była mężczyzną, to wcale nie postawiłaby na bycie fotografem, a podróżnikiem. Nie ukrywa jednak, że mały przedmiot, jakim jest aparat fotograficzny, przydałby się jej w trakcie podróży.
– W takim razie zaskoczę wszystkich i powiem: podróże. Ale gdybym mogła mieć ze sobą, chociaż maleńki aparat fotograficzny, to w ogóle byłoby super. Jeśli byłabym mężczyzną, prawdopodobnie jeździłabym po świecie i mało by mnie było w domu. Jednak kobiecie trudniej żyć, przenosząc się z miejsca na miejsce. - powiedziała Ewa Bilan-Stoch w rozmowie z portalem "kubackiteam.pl".
Aby zobaczyć, co łączy Ewę Bilan-Stoch i Annę Lewandowską, przejdź do galerii poniżej.
Ewa Bilan-Stoch szczerze o podróżach. To tam lubi jeździć najbardziej
Okazuje się, że prawdziwą pasją podróżniczą Ewy Bilan-Stoch są wyprawy do Afryki. Jak sama przyznaje, jest tam naprawdę bardzo ciekawie.
- Ja po prostu kocham Afrykę. Nasza podróż poślubna (w którą pojechaliśmy w dwa lata po ślubie), to była Tanzania. Mieliśmy okazję podróżować z księdzem, który nam udzielał ślubu i pracował tam jako misjonarz przez osiemnaście lat. Odwiedzaliśmy różne miejsca, w których zostały założone misje, poznawaliśmy ludzi w wioskach, gdzie właśnie ksiądz jest często jedyną białą osobą. Zdarzało się, że kiedy kobiety widziały Kamila, zapraszały nas do siebie, bo dla nich biały mężczyzna w domu, to błogosławieństwo. Choć dom, to może za duże słowo, po prostu były to chatki z gliny i gałęzi. Cieszyłam się więc, że mogę zobaczyć prawdziwe afrykańskie życie, nie takie zrobione dla turystów. Albo na przykład sytuacja, że jedziemy do buszu odwiedzić rodzinę Masajów i później nie możemy się stamtąd wydostać, bo część tego buszu się pali. Mogłabym naprawdę długo opowiadać o naszych przygodach - opowiadała żona Kamila Stocha.