Czwarte miejsce zajął Piotr Żyła. „Wiewiór” skoczył 143 metry. Do Willingen dotarł kilka godzin przed zawodami. Pozwolenie na skoki na Mühlenkopfschanze uzyskał dopiero w czwartek, gdy okazało się, że po ośmiu dniach izolacji uzyskał dwa negatywne wyniki testu na obecność koronawirusa. Popisał się też w drużynowym mikście. W pierwszej serii poszybował na odległość 141 metrów (najwyższa nota wśród męskiej części stawki), w drugiej próbie dołożył 129 metrów.
Siódme miejsce w prologu zajął Dawid Kubacki, również wracający do Pucharu Świata po przymusowej kwarantannie. W ostatniej piątkowej próbie w Willingen skoczył 140,5 m. W mikście na niemieckim olbrzymie najpierw skoczył 119,5 m (w najgorszych warunkach w całej pierwszej serii), ale zrehabilitował się w drugiej próbie - 137,5 metra.
Dziewiąty był Paweł Wąsek (140,5 m), trochę słabiej spisał się Stefan Hula, skok na odległość 124,5 metra dał mu 28. lokatę.
Na starcie nie pojawili się dwaj pierwsi zawodnicy klasyfikacji generalnej. Ze skakania zrezygnowali Ryoyu Kobayashi (nie skakał w treningach i w drużynowym mikście) i Karl Geiger.
W piątek na Mühlenkopfschanze dziewczyny, bowiem Kinga Rajda skoczyła tylko 98 i 94,5 metra, a Nicole Konderla 88,5 i 88 metrów. Konkurs mieszany wygrała reprezentacja Słowenii, drugie miejsce dla Norwegii, trzecie dla Austrii.
Polscy skoczkowie ujawnili tajną broń na igrzyska w Pekinie. Ten szczegół zapewni im medale?