Póki co skoczkowie przebywają w Oberstdorfie. Tam w minioną sobotę na skoczni normalnej najlepiej spisał się Piotr Żyła, który zgarnął tytuł mistrza świata. Pozachwycać się tym więcej będzie jednak okazja dopiero po sezonie - teraz trzeba walczyć dalej. A zwłaszcza, że już w piątek będziemy świadkami gigantycznych emocji w postaci konkursu na dużej skoczni. Czy i tym razem polski skoczek pokaże, że złapał genialną formę i występ z ubiegłego tygodnia absolutnie nie był dziełem przypadku? Na to liczą wszyscy polscy kibice, ale mają na uwadze także i innych reprezentantów. Chociażby Kamila Stocha i Dawida Kubackiego, którzy jak zawsze pretendują do najwyższych lokat. Mistrz olimpijski po ubiegłym weekendzie zapewniał, że wciąż nie złożył broni i zamierza walczyć o wysokie lokaty.
Adam Małysz dostał wiadomość, po której reakcja mogła być tylko jedna. Aż zabrakło słów
Tymczasem wiemy już, jak będzie wyglądała sama końcówka sezonu 2020/2021. Po odwołaniu norweskiego cyklu Raw Air FIS podjął decyzję odnośnie kształtu terminarza - jednych podjęte plany mogą cieszyć, innych z pewnością mniej.
Trener Michal Doleżal usługiwał Angelinie Jolie: Bardzo miła ale dla mnie za CHUDA! [ZDJĘCIA]
Wydaje się, że do tego drugiego grona zaklasyfikuje się Piotr Żyła, który pokazał swoją wielką formę i na fali entuzjazmu zapewne chciałby skakać jak najczęściej. Nie będzie mu to jednak dane. Po mistrzostwach świata w Oberstdorfie kolejny konkurs odbędzie się dopiero po dłuższej przerwie - 25 marca w Planicy. Do końca sezonu pozostały zatem raptem trzy konkursy, a więc wiadomo już oficjalnie to, co było nieunknione od pewnego czasu - Kryształowa Kula za Puchar Świata 2020/2021 trafiła w ręce reprezentanta Norwegii, Halvora Egnera Graneruda.
O kolejnych wyzwaniach skoczkowie pomyślą jednak w swoim czasie. Teraz wszyscy mają na uwadze kolejną rywalizację w Oberstdorfie, która może ich doprowadzić do prestiżowego tytułu mistrza świata na skoczni dużej.