W ostatnich tygodniach wydawało się, że zdobywca Kryształowej Kuli w poprzednim sezonie powoli zaczyna wracać do najwyższej formy. Granerud przed zawodami w Zakopanem w pięciu kolejnych konkursach aż czterokrotnie stawał na podium. Choć wciąż miał problemy ze znoszeniem go na prawą stronę, odległości osiągał już naprawdę imponujące.
Adam Małysz nie owijał w bawełnę. Niepokojące słowa legendy, jest się o co martwić
Granerud żałuje pobytu w Zakopanem. Nie patyczkował się
Jednak w Zakopanem zupełnie nie było tego widać. Zarówno w konkursie drużynowym, jak i w zawodach indywidualnych Granerud prezentował się słabo. W niedzielę zajął dopiero 25. miejsce i na pewno nie mógł być zadowolony ze swojego występu. W dodatku potwierdziło się, że Norweg nie do końca lubi Wielką Krokiew.
Justyna Żyła przeszła ciężkie chwile. Po przerażającej nocy mogła zrobić tylko jedno
W ubiegłym sezonie również miał problemy na obiekcie w Zakopanem. Zwłaszcza podczas pierwszej wizyty na Wielkiej Krokwi, kiedy to także został sklasyfikowany w trzeciej dziesiątce. Granerud tłumaczył to problemami z torami najazdowymi, do których zupełnie nie mógł się przyzwyczaić, z czego brały się kłopoty.
Wściekły Granerud po skokach w Zakopanem. Nie gryzł się w język
Po tegorocznych zawodach udzielił dość mocnej wypowiedzi. - Żałuję, że pojechałem do Zakopanego - powiedział reprezentant Norwegii w rozmowie z Viaplay. Najlepszy zawodnik poprzedniego sezonu Pucharu Świata nie ukrywał również, że bardzo się namęczył podczas minionego weekendu i kosztowało go to wiele sił.
- Było do du**. Jestem bardziej zmęczony tymi kilkoma dniami niż skokami przez cały tydzień. Kosztowało mnie wiele sił, żeby rozgryźć tutejszy najazd - dodał Granerud. - Jestem szczęśliwy, że zawody na tej skoczni mamy już za sobą - powiedział skoczek, a takie słowa na pewno nie przypadną do gustu wielu polskim kibicom.