Granerud uważa bowiem, że nieporozumienia w dużym stopniu zostały spowodowane przez... złe tłumaczenie jego wypowiedzi. Takie żale wyraził w poniedziałek w norweskich mediach, podkreślając, że stał się przez to ofiarą hejtu, który dotknął także jego sympatię. – To było okropne – przyznał cytowany przez telewizję NRK. – Od większości wiadomości trzymałem się z daleka, ale w sumie pojawiły się tysiące nieprzychylnych komentarzy, mnóstwo – dodał. Przypomnijmy, że lider Pucharu Świata dał popis fatalnego zachowania po konkursie. – Mam nadzieję, że dwaj Polacy (chodzi o Dawida Kubackiego i Kamila Stocha - dop. red.) będą mogli sprawdzić się w trudniejszych warunkach w drugiej serii. Zasłużyli na to – wypalił Granerud w norweskiej telewizji NRK. Dodał również, że Stoch jest... niestabilny. Na Norwega wylała się fala hejtu w mediach. Sam zawodnik przepraszał później na Twitterze za swoje słowa, ale niesmak pozostał.
Kamil Stoch lepszy od LEGENDARNEGO skoczka! Polak pnie się w górę i goni Adama Małysza
Złe zachowanie swojego zawodnika zauważył również Alexander Stoeckl, szkoleniowiec Skandynawów. – Skocznia w Innsbrucku jest niewdzięczna i uczy pokory. Dzisiaj dam mu już spokój i niech już się uspakaja w samotności, ale jutro poważnie porozmawiamy – powiedział trener Norwegów. Być może rozmowa ze szkoleniowcem nauczy czegoś Graneruda.
Granerud PODLE zaatakował Stocha i Kubackiego! Teraz publicznie się kaja
W mediach społecznościowych Granerud został zasypany przez polskich kibiców wiadomościami o jednoznacznie negatywnej treści. Nasi rodacy zarzucali mu głównie to, że nie szanuje wybitnego mistrza skoków narciarskich, jakim jest Kamil Stoch i nie umie przegrywać z klasą.
– Nie żałuję tego, co powiedziałem, ale sposobu w jaki to zrobiłem oraz tego, w jakich okolicznościach i w jakim stanie umysłu to nastąpiło. Moja głowa nie była kompletnie oczyszczona. W efekcie nie przekazałem jasno za jak dobrego skoczka uważam Kamila – skomentował Granerud i nie ukrywa, że został dotknięty hejtem, jaki się wylał na niego po sytuacji z Innsbrucku.
– Próbowałem wyjaśnić to, o co mi chodziło, ale jednocześnie to nic miłego, gdy na moją głowę i na moją dziewczynę lecą pomyje. Uważam, że została przekroczona pewna granica – dodał Norweg.
Żenujący POPIS norweskiego skoczka. Brzydki atak na Stocha
Granerud i jego trener Alexander Stoeckl uważają, że winą za incydent można w jakimś stopniu obarczyć złe tłumaczenie słów zawodnika. – Sądzę, że to jest wynik kreatywnego przekładu słów w polskich mediach. Zrobili z mojej wypowiedzi coś gorszego niż to w rzeczywistości miało miejsce – zapewnia Granerud.