Kibice skoków narciarskich w Polsce stęsknili się bardzo mocno za prawdziwymi, zimowymi zawodami. Niestety, przyszło nam żyć w trudnych czasach i sytuacja związana z pandemią koronawirusa zmienia się często z dnia na dzień. Choć oficjalnej decyzji jeszcze nie ma, to ciężko spodziewać się, by zaplanowane na 21 listopada pierwsze zawody nowego sezonu w Wiśle odbyły się przy wsparciu dla biało-czerwonych z trybun. Najprawdopodobniej skoczkowie będą musieli radzić sobie przy pustych trybunach, co z pewnością byłoby sporą stratą dla gospodarzy. Polscy kibice zawsze udzielają wielkiego wsparcia swoim pupilom i bez niego nasi reprezentanci stracą przewagę. Na takie rozwiązanie ręce zacierają zapewne rywale, w tym m.in. trener niemieckiej kadry Stefan Horngacher, który wróci do Polski, gdzie jakiś czas pracował.
Piotr Żyła dostał bardzo ważne zadanie. Stoch i Kubacki mogli tylko patrzeć, NIEZNANE ZDJĘCIA
Zawody w Wiśle to jednak tylko jedna z zaplanowanych w kalendarzu sezonu 2020/21 imprez Pucharu Świata w skokach narciarskich w Polsce. Tradycyjnie w połowie stycznia (konkursy 16.01 i 17.01) czeka nas weekend z PŚ w Zakopanem. Tutaj informacje są już zdecydowanie bardziej pozytywne dla Polaków i mniej dla ich przeciwników. TVP Sport poinformowało, że powstał wstępny plan związany z organizacją zawodów na Wielkiej Krokwi i jest on pozytywnie zaskakujący dla fanów skoków znad Wisły.
LEGENDARNY Turniej Czterech Skoczni w nowej odsłonie? Tego jeszcze nie było!
Według niego podczas zawodów PŚ w Zakopanem na trybunach będzie mogło być wypełnione 20% miejsc. Oznacza to, że na obiekt wpuszczonych zostanie 5 tysięcy osób. Choć sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie i za kilkanaście dni mogą dotrzeć do nas zupełnie inne wiadomości, to rozpoczęto sprzedaż biletów na zawody w stolicy polskich Tatr. Wejściówki na Puchar Świata w Zakopanem można kupić w cenie od 250 do 750 złotych. Jeśli ktoś chciałby obejrzeć tylko kwalifikacje w piątek, to musi liczyć się z wydatkiem rzędu 100 złotych.