Justyna Kowalczyk i Kacper Tekieli od jakiegoś czasu cieszą się ogromnym rodzinnym szczęściem. Para wychowuje wspólnie ukochanego, wyczekiwanego synka. Zabierają go na przeróżne wojaże. Jednak każdy rodzic wie, że czasami dobrze jest się oderwać od rodzicielskich obowiązków. Zostawić pociechę z zaufanymi osobami i wrócić do czasów, gdy było się tylko we dwoje. Tym razem multimedalistka olimpijska z mężem postanowiła odwiedzić modny lokal w Szklarskiej Porębie. W Browarze Mariental można nieźle zjeść, a przede wszystkim skosztować lokalnych wyrobów alkoholowych. Zakochani nie oparli się pokusie i po długich wędrówkach oddali się chwili zapomnienia.
Ewa Bilan-Stoch w końcu się tego doczekała. Pokazała wyjątkowe zdjęcia, ujawniła wiele szczegółów
Justyna Kowalczyk na piwie z mężem
Zazwyczaj na Instagramie Justyny Kowalczyk obserwujemy materiały ze wspólnych wędrówek lub biegów narciarskich. Para stara się pokazywać jako niezwykle wysportowana i jest to oczywiście prawda. Dlatego też nowa fotka jest wielką gratką dla fanów. Rzadko bowiem zdarza się, by Justyna Kowalczyk dzieliła się ujęciami ze wspólnych wyjść do lokali. Tym razem zrobiła wyjątek i z pewnością nikt nie będzie miał jej tego za złe!
Na zdjęciu widać ręce Kacpra Tekielego. Wybranek serca biegaczki narciarskiej z Kasiny Wielkiej wcina miejscowy specjał, a sądząc po tym, jak mało zostało w talerzu, wszystko musiało być bardzo smakowite. Obok stoją aż cztery kufle z różnymi rodzajami piwa.
Rozbawiona Justyna Kowalczyk w browarze
Moment zapomnienia najwyraźniej bardzo ubawił Justynę Kowalczyk. Nawiązując do tego, co widać na zdjęciu po raz kolejny udowodniła, że ma duży dystans do siebie i otaczającej jej rzeczywistości. "Dzisiaj zaczynamy wcześniej" - napisała przy zdjęciu, które w instagramowych relacjach pojawiło się w piątek niedługo po godzinie 14:00.