prof. Szymon Krasicki: Justyna skup się na sprincie!

i

Autor: Jacek Kozioł Szymon Krasicki, Justyna Kowalczyk

Justyna Kowalczyk powinna się skupić na sprincie!

2015-01-15 9:11

Dobry wynik w sprinterskich biegach w Estonii doda Justynie Kowalczyk pewności, że jest na dobrej drodze - powiedział "Super Expressowi" prof. Szymon Krasicki (79 l.) z krakowskiej AWF, były biegacz i trener narciarstwa klasycznego oraz promotor pracy doktorskiej Justyny.

"Super Express": - Justyna miała już w przeszłości omdlenia na trasie i wyszła z tego bez szwanku. Obecny przypadek mimo wszystko pana zaniepokoił?

Prof. Szymon Krasicki: - Oczywiście, że byłem zaniepokojony, chyba tak jak wszyscy. Miał tu miejsce zbieg kilku niefortunnych czynników. Po pierwsze, stan wytrenowania Justyny, inny niż nas do tego przyzwyczaiła, po drugie - wyczerpanie po piekielnie ciężkim biegu na 10 km, który ledwo ukończyła. Mogły być też inne przyczyny, o których nie wiemy, na przykład kwestia diety czy regeneracji sił. Z tą ostatnią Justyna nie miała problemów w formie sprzed 2-3 lat. Teraz mogła mieć na nią za mało czasu.

Dlaczego Justyna Kowalczyk zemdlała pod Alpe Cermis podczas TdS? [WYWIAD]

- Wygląda na to, że wszystko jest w porządku z jej zdrowiem i chce startować. Może powinna skupić się na treningu?

- Powinna brać udział w biegach, bo najlepszym treningiem dla Justyny zawsze były starty. Poza tym, z tego, co słyszymy, nie ma przeciwwskazań zdrowotnych, została szybko wypuszczona z włoskiego szpitala po badaniu, a wszystko kontrolował na miejscu jej brat kardiolog.

- Sama powtarza, że z formą nie jest tam, gdzie chciałaby być. Czy można coś poprawić do lutowych mistrzostw świata w Falun?

- Na pewno ma problem z wytrzymałością i będzie ciężko sobie z tym poradzić przez miesiąc. Nie jest to niemożliwe, ale trudne. Najrozsądniejszym pomysłem jest więc skupienie się w mistrzostwach na startach w sprincie klasykiem i drużynowym z Sylwią Jaśkowiec. Na 30 km stylem klasycznym ze względu na braki w wytrzymałości ma mniejsze szanse. W tym sezonie jej cykl przygotowań był inny, była też zajęta pracą doktorską i łączeniem treningów z obowiązkami na uczelni. Zdarzało się, że rano miała trening w Zakopanem, a po południu jechała autem do Krakowa na AWF. Wszystko to wpłynęło na obecną formę.

- A tymczasem Norweżki odjechały Justynie w zastraszającym tempie...

- Można sobie gdybać, czy utrzymają formę, ale pamiętajmy, że mają nie jedną, ale 3-4 zawodniczki na bardzo wysokim poziomie. Nie powiem jednak, że dogonienie ich jest niemożliwe.

- Czego potrzebuje teraz Justyna, by się odbudować?

- Po pierwsze zdrowia i udanego startu w weekend w sprintach w Otepaeae. To może być mocny krok w powrocie do formy. Dobry rezultat doda Justynie Kowalczyk pewności, że jest na dobrej drodze.

KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze