Dla "zwykłych" osób pojawienie się w miejscu publicznym to w zasadzie codzienność, która nic za sobą nie niesie. Zupełnie inaczej wygląda to w przypadku znanych sportowców. Ci w zasadzie nie mają spokoju, gdy postanowią wybrać się do galerii handlowej, czy miejsca, w którym przebywa większe grono osób. Fani bardzo szybko potrafią rozpoznać swojego idola, a to w większości przypadków kończy się prośbą o autograf, czy zdjęcie.
Andrzej Gołota miał WYPADEK. Legendarny pięściarz trafił do szpitala [ZDJĘCIE]
A takie sytuacje potrafią być bardzo męczące. Nie dziwne więc, że gwiazdy sportu starają się ukrywać, czy korzystać z pewnych dodatków do ubrania pomagających utrudnienie ich identyfikacji. Okazuje się, że manną z nieba dla zawodników może być obowiązek noszenia maseczek, wynikający z pandemii koronawirusa. Potwierdza to przypadek Justyny Kowalczyk.
STRASZLIWY wypadek członka kadry skoczków. Wpadł pod 200-kg KOSIARKĘ, mógł wyglądać jak HAMBURGER
Legenda polskiego sportu pojawiła się niedawno na jednym z najpopularniejszych miejsc w Zakopanem, a więc na Krupówkach. Nikt nie zdołał jej jednak rozpoznać, a wszystko przez to, że założyła przeciwsłoneczne okulary oraz maseczkę. - Krupówki (musiałam!) - mnie te maseczki w życiu pomagają - napisała z przymrużeniem oka Kowalczyk na Twitterze.