Kamil Stoch, Wisła

i

Autor: Cyfra Sport Kamil Stoch podczas zawodów w Wiśle

Kamil Stoch mówi o pechu polskiej drużyny. Padła ważna deklaracja

2021-12-04 20:15

Trwa poszukiwanie formy przez polskich skoczków, a polscy kibice zastanawiają się, co jest nie tak. W sobotę reprezentacja Polski zajęła 4. miejsce w konkursie drużynowym w Wiśle, ale Kamil Stoch uspokaja. - Warunki nie były miarodajne. Skaczesz dobry skok i lądujesz na 116 metrze, to nie jest fajne. Ale takie są skoki, czasami mamy parszywą robotę, a czasami piękną - mówi trzykrotny mistrz olimpijski.

- Czasem każdy robi błędy. Nie ma skoczka bezbłędnego. Ważne, że Kamila skoki są stabilne. Lato przepracował najlepiej ze wszystkich. Z prędkością nie ma problemów - stanął w obronie Stocha trener Michal Doleżal. W sobotę zawodnik z Zębu nie trafił najgorzej z warunkami, a one były niezwykle loteryjne.

Jak wyliczył Adam Bucholz - Stoch już po raz 40. w karierze był liderem polskiej ekipy w konkursie drużynowym. W sobotę nie zachwycił - skoczył 11,7 i 116 metrów.

Dawid Kubacki odpocznie od Pucharu Świata? Intrygująca wypowiedź Michala Doleżala, będzie o tym głośno

- Nie mam potwierdzenia w metrach, w czasie spędzonym w powietrzu, ale to jest dopiero początek i mam tego świadomość. Muszę wytrzymać to nerwowo, trzymać kondycję motywacyjną. Dalej robić swoje i czekać na to, aż to wszystko ruszy. I będzie dobrze - zapewnia.

Po pierwszej serii Polacy mieli prawo myśleć nie tylko o podium, ale również o zwycięstwie. Wtedy tracili tylko 3,4 pkt do Austriaków. - Jest niedosyt, uważam, że zasłużyliśmy na podium. Jako drużyna zrobiliśmy dzisiaj dobrą robotę. Totalny niefart w przypadku Dawida [97 m w drugiej serii w trudnych warunkach]. Nie jesteśmy w idealnej formie. Gdybyśmy byli, to byśmy sobie poradzili. Dzisiaj potrzeba było tego szczęścia, ale go zabrakło - dodał Stoch.

Ten gest Kamila Stocha może przejść do historii! Piękne zachowanie, aż łza się w oku kręci [WIDEO]

W Wiśle wiało w sobotę od samego rana, tuż przed konkursem pojawiły się też opady śniegu. Nie mogło być inaczej, bo takie prognozy były już od kilku dni. Niektórzy mówią wprost, że sobotni konkurs na skoczni im. Adama Małysza był antyreklamą skoków. - Warunki nie były miarodajne. Skaczesz dobry skok i lądujesz na 116 metrze, to nie jest fajne. Ale takie są skoki, czasami mamy parszywą robotę, a czasami piękną. Gdybyśmy tego nie akceptowali, to nie byłoby nas tutaj. Nie akceptuję tego, co się dziś wydarzyło, ale muszę się z tym pogodzić. Trzeba dalej trzymać głowę wysoko i robić to co umiemy najlepiej.

Fatalne zachowanie polskich kibiców. Takie postępowanie to wstyd, brzydki gest w Wiśle

W niedzielę szansa na kolejne punkty PŚ. Stoch w piątkowych kwalifikacjach do konkursu indywidualnego zajął 10. miejsce. Początek zawodów o godz. 16.00.

Najnowsze