Jak będzie wyglądało pożegnanie Adama Małysza: Zawodnicy zakręcą kołem fortuny - zwycięzca dostanie 60 tys złotych!

2011-03-09 17:15

Takiego konkursu skoków narciarskich jeszcze nie było w historii. Zawodnik kręci kołem fortuny i losuje w ten sposób odległość, jaką ma pokonać. Potem stara się ją osiągnąć. Im bardziej się z nią rozminie, tym mniej uzyska punktów.

Taka nietypowa, sportowa loteria przeprowadzona zostanie na zakopiańskiej Wielkiej Krokwi 26 marca na pożegnanie Adama Małysza (34 l.). Hasło konkursu to "Adam's Bull's Eye", już sprzedano 75 proc. biletów na imprezę.

Głównym bohaterem konkursu będzie oczywiście Małysz. Oprócz "Orła z Wisły" skakać do celu mają jeszcze: Morgenstern, Ammann, Schlierenzauer, Kofler, Hilde, Ahonen, Hautamaeki, Schmitt i cała krajowa czołówka.

Na kole fortuny odległości do pokonania wynosić będą od 120 do 134 metrów. Zawodnik sam wybierze długość rozbiegu, by "wstrzelić się" w wylosowaną długość skoku. Nie będzie się liczył styl, a jedynie precyzja lądowania.

Wysokość nagród dla trzech pierwszych skoczków - jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy - wynieść ma ponad 100 tys. zł. Dla zwycięzcy prawdopodobnie 60 tys. zł, czyli dwa razy tyle co za wygraną w konkursach Pucharu Świata.

Wśród sponsorów imprezy jest oczywiście Red Bull, z którym Adam związany jest kontraktem sponsorskim od kilkunastu lat. Wśród patronów prasowych - "Super Express".

Przeczytaj koniecznie: Adam Małysz kończy karierę. Najlepsze chwile z kariery Małysza - WIDEO

Organizatorzy imprezy spodziewają się przyjazdu do Zakopanego nawet 60 tys. gości. Obejrzą oni nie tylko konkurs skakania do celu, ale i wysłuchają koncertów Wilków, Blue Cafe, Bratanków, Papa D i innych wykonawców. Będą skoki spadochronowe i akrobacje samolotowe. A kibice okażą wdzięczność Małyszowi, doklejając sobie pod nosem wąsy.

Na wczorajszej konferencji prasowej w Warszawie wąsy przykleili sobie organizatorzy, a także eks-mistrz świata w lotach narciarskich Austriak Andreas Goldberger (39 l.), obecnie menedżer firmy Red Bull.

- Sam kończyłem karierę mając 32 lata, prawie jak Adam. Nie sądzę, by on czynił to za wcześnie, bo 34 lata to znaczny wiek w skokach narciarskich - powiedział Goldberger "Super Expressowi".

"Goldi" twierdzi, że Małysz kojarzy mu się ze skromnością. - Był zawsze normalnym zawodnikiem, przyjaznym dla kolegów. Pamiętam jak po pierwszym pucharowym zwycięstwie w 1996 roku siedział cichutko w sali prasowej. Teraz nauczył się niemieckiego, jest bardziej otwarty - mówił "Goldi".

Najnowsze