Długi czas oczekiwania powoli dobiega końca. Już za kilka tygodni najlepsi skoczkowie świata ponownie będą walczyli o punkty w ramach Pucharu Świata. Imprezy pod egidą tego turnieju odbędą się także i w Polsce. Jako pierwsza w rolę gospodarza wcieli się Wisła. Względem poprzednich lat będzie trzeba jdnak wydać znacznie więcej pieniędzy, aby móc obserwować poczynania zawodników na żywo. Za wejściówki dla trzech osób trzeba zapłacić nawet 700 złotych.
Dyrektor Pucharu Świata w Wiśle, Andrzej Wąsowicz, wyjawia, jaka jest przyczyna takiego stanu rzeczy. - Zdajemy sobie sprawę, że dla rodziny bilety na tegoroczne zawody to spory wydatek, ale wobec szalejących cen w Polsce nie mieliśmy innego wyjścia. Koszta organizacji Pucharu Świata także rosną z roku na rok - przyznaje szef całego wydarzenia w rozmowie z portalem "Sportowe Fakty" jasno dając do zrozumienia, że sytuacja w kraju odbija się także i na skokach narciarskich.
Zobacz też: Reprezentant Polski na celowniku giganta! To byłby wielki transfer
Organizatorzy podjęli także decyzję o sprzedaży wejściówek wyłącznie osobom zaszczepionym przeciw koronawirusowi COVID-19. W ten sposób chcą uniknąć ewentualnych obostrzeń, które mogą pojawić się wraz z pogorszeniem sytuacji pandemicznej w naszym kraju. Kibicom nie pozostaje natomiast nic innego jak tylko trzymać kciuki za reprezentantów Polski, którzy jak zawsze w Pucharze Świata będą rywalizowali o czołowe pozycje.