Podobno ciepłe źródła, jakich na najdalszym krańcu Rosji jest wiele, znakomicie regenerują Justynę Kowalczyk po ciężkim narciarskim sezonie. W tym roku też pławiła się tydzień w gorących kąpielach, a potem...nie wytrzymała i na ciężkim mrozie przebiegła 60 kilometrów i, już po raz drugi, wygrała maraton w Pietropawłowsku.
A potem znów masaże, zabiegi z uzyciem pola magnetycznego, kąpiele...Ciekawe kiedy znów z nich wyskoczy?