W sobotę duże powody do radości polskim kibicom dał Andrzej Stękała, który wywalczył pierwsze podium w swojej karierze. Niedziela była już jednak zupełnie nieudana, bo żaden z biało-czerwonych nie zbliżył się nawet do podium. Najwyżej sklasyfikowanym z Polaków był Dawid Kubacki, który zajął szóste miejsce. Bohater soboty natomiast został zdyskwalifikowany ze względu na złe narty, a Piotr Żyła nie zdołał awansować do rundy finałowej. Stoch natomiast zakończył rywalizację w trzeciej dziesiątce.
Dawid Kubacki SZCZERZE o OJCOSTWIE. Nic się nie ukryło, żona skoczka może liczyć na OGROMNE wsparcie
Powodów do radości więc nie było. Michal Doleżal również nie zamierzał ukrywać, że z formą Stocha i Żyły nie wszystko jest tak, jak być powinno. - Z ich formą jest niestabilnie szczerze mówiąc. To jest codzienna walka z pozycją najazdową, od tego wszystko się zaczyna. Chcielibyśmy stabilizacji w tej kwestii, bo jeden centymetr powoduje, że skoki są już lepsze - wyjaśnił trener polskiej kadry.
Jasna DEKLARACJA Kamila Stocha. Jest tego całkowicie PEWNY, jest tylko jeden SZCZEGÓŁ
- Mam nadzieję, że uda się to wszystko naprawić do mistrzostw świata. To są doświadczeni zawodnicy i potrafią w ciągu jednym, dwóch skoków są w stanie poprawić te błędy. Przed nami jeszcze sporo treningów i trzeba to wszystko ustabilizować - powiedział Doleżal.