Szóste miejsce na skoczni normalnej, na dużej tuż za podium. W obu przypadkach Stoch otarł się o olimpijski medal w Zhangjiakou. – Pomimo że zrobiłem wszystko, co się dało, uważam, że można było z tych igrzysk wyciągnąć więcej. Dwa razy otworzyła się przede mną szansa, dwa razy medal był na wyciągnięcie ręki. Nie wykorzystałem tych okazji – powiedział Stoch tuż po lądowaniu w Polsce.
Mimo upływu dni wciąż nie może się pogodzić z pechowymi rozstrzygnięciami konkursów w Chinach. – Tłumaczę sobie, że taki jest sport. Nie zawsze da się wygrywać, nie zawsze dostajemy to, czego chcemy. W dalszym ciągu szkoda mi, że tylko Dawid stoi tutaj z medalem. Najlepszą pamiątką z każdej imprezy jest coś, na co można później spojrzeć i przypomnieć sobie emocje, które przeżywamy oraz walkę, czas i energię, które wkładaliśmy codziennie, żeby dążyć do tego sukcesu – dodał.
Żyła zapytany o haniebne kombinacje Horngachera i Niemców. Dobitna odpowiedź, reakcja była wymowna
Skoczek z Zębu chwycił za serce wielu kibiców. Ci nie kryli zdziwienia, że trzykrotny mistrz olimpijski tak bardzo przeżył przegraną walką o medal w Chinach. – To wsparcie cieszy. Każdy z nas sportowców doskonale rozumie, że nie zawsze da się wygrywać, że pomimo czasu i energii poświęconych na treningach, pomimo serca włożonego w walkę, bywa tak, że trzeba zaakceptować brak sukcesu. Jednak na koniec zostajemy sami z tym niedosytem, z poczuciem pewnej pustki – wyznał.
Zapytany o to, czy w Chinach pokonał wszystkie poziomy wrażliwości odpowiedział: Znałem swoje poziomy wrażliwości i wiedziałem, jak reaguje na pewne rzeczy. Po prostu dałem z siebie wszystko i te emocje musiały mieć ujście.
Emocje kiedyś opadną, a w piątek lub sobotę Stoch i spółka wrócą do treningów. Za tydzień Puchar Świata w Lahti, w tym sezonie jeszcze czeka ich walka o medale MŚ w lotach. Złoto za loty to jedyny nie zdobyty przez Stocha skalp. – Trzeba dojść mentalnie do siebie, trochę przewietrzyć głowę, wyświeżyć organizm i przygotować się do kolejnych startów. W tym sezonie będą jeszcze mistrzostw świata w lotach, walka o małą kryształową kulę za loty, turniej Raw Air. Przed nami ciekawy czas – podkreślił.
Apoloniusz Tajner szczerze o polskich skoczkach. Wystawił jednoznaczną opinię, nie ma wątpliwości
Olimpijski przyszłość Stocha wciąż owiana jest tajemnicą. Trzykrotny mistrz nie mówi „nie”, ale też niczego nie deklaruje. - Do nich jeszcze długa droga, bardzo dużo wody upłynie w Wiśle, zanim one się odbędą. Cztery lata to dużo czasu. Zobaczymy – rzucił na koniec.