Przypadek Natalii Maliszewskiej pokazał, jak źle pod względem organizacyjnym zostały przygotowane igrzyska olimpijskie w Pekinie. Polka uzyskiwała na przemian pozytywne i negatywne wyniki testów. Dzięki działaniom PKOl w nocy przed startem Maliszewska została wcześniej zwolniona z izolacji, a potem udała się na halę pewna, że będzie mogła startować. W ostatniej chwili dotarła do niej wiadomość, że jednak nie może rywalizować w kwalifikacjach i straciła największą nadzieję na medal. Zamieszanie potęguje fakt, że dzień później Maliszewska uzyskała już dwa wyniki negatywne i mogła wziąć udział w treningu na torze. Polscy fani tym bardziej mogą być oburzeni, gdy wyszło na jaw, że inaczej potraktowano Australijkę Tahli Gill, która może brać udział w zawodach mimo pozytywnego testu.
Natalia Maliszewska wróciła na lód! Może już trenować, choć dzień wcześniej miała zakaz startu
Ogromne zamieszanie na igrzyskach w Pekinie. Australijka startuje mimo pozytywnego wyniku testu
Tahli Gill startuje w zawodach curlingowych razem z Deanem Hewittem. Po przybyciu do Pekinu uzyskała ona pozytywny wynik testu na koronawirusa, ale później mogła rywalizować w zawodach dzięki uzyskaniu dwóch negatywnych wyników. Później jednak znów uzyskała pozytywny wynik, ale mimo to organizatorzy pozwolili jej dalej startować.
Przerażający wpis Natalii Maliszewskiej. Jest załamana: Mój mózg i moje serce więcej już nie zniosą
Australijczycy, podobnie jak Polacy w przypadku Maliszewskiej, odwołali się do Panelu Ekspertów Medycznych. W ich przypadku organizatorzy pozwolili Tahli Gill startować. Zawodniczka tłumaczyła się tym, że zakaziła się wirusem miesiąc temu w Kanadzie, a jej organizm wolno wydala martwego wirusa, co przy bardzo czułych testach stosowanych przez chińczyków miało dawać wyniki pozytywne.