– Stawiałem na Ryoyu. Myślę, że to nie jest takie proste tak sobie wygrać cztery konkursy – mówił z uśmiechem na twarzy Piotr Żyła. – Był w stanie to zrobić, przypuszczam, że emocje i zmęczenie wzięły u niego górę. To jest inna skocznia niż wszystkie. Dziwna. Choć Kobayashi wygrywał tu konkursy i dwa razy kwalifikacje. Być na takim poziomie cały czas nie jest proste. Ryoyu prawie złamał kolejne granice – dodał po chwili.
Legendarny skoczek prosto z mostu. To sądzi o Stochu i Doleżalu. Istotne zdanie Ammanna
„Wiewiór”, choć skoczni Paula Ausserleitnera nie znosi, to po czwartkowych zawodach (13. miejsce) był zadowolony. – Oj jak ja nie lubię tu skakać. Potrzebowałem trochę czasu, by się w nią „wskakać” – powiedział. Mniej zadowolony był za to Dawid Kubacki (27. pozycja). – Skok z pierwszej serii, choć był dobry, to narty obiły mi się o siebie. Straciłem metry. W drugiej serii chciałem narty trzymać równo, ale przez to zapomniałem się odbić. Spadłem z progu. Nie dałem sobie szansy, by tu odlecieć – opisał Kubacki.
Janne Ahonen dla "SE". Zaskoczony formą Kamila Stocha, zdradził szczegóły powrotu