Najlepszym sezonem w Pucharze Świata w wykonaniu Żyły był ten przed prawie dwoma laty. Skoczek urodzony w Cieszynie zdobył wówczas 634 punkty. Prawdopodobne jest, że w obecnym sezonie pobije to osiągnięcie. Już po pięciu konkursach ma na swoim koncie 285 punktów i prezentuje niezwykłą formę.
Żyła jako pierwszy Polak stanął na podium po zawodach na skoczni w Niżnym Tagile. W jednym z nich przegrał tylko z fenomenalnym Ryoyu Kobayashim. Zmianę polskiego zawodnika można zobaczyć nie tylko na skoczni, ale również poza nią. Żyła jest wyciszony, w wywiadach jest niebywale poważny. W poprzednich latach dał się poznać z zupełnie innej strony.
31-latek już wcześniej przejawiał ogromny potencjał, ale według wielu nie wykorzystywał go w pełni przez swoje zachowanie. Jak donosi Tomasz Kalemba z "Przeglądu Sportowego", Horngacher objął właśnie Żyłę i Macieja Kota tajemniczym planem. Jak widać, sposób Austriaka funkcjonuje.
Zmianę w zachowaniu brązowego medalisty mistrzostw świata z konkursu indywidualnego z 2017 roku dostrzega jego przyjaciel. - Piotrek jest inny. Jako osoba bardzo związana z Piotrkiem, bo jesteśmy przyjaciółmi, też to dostrzegam. Nie tylko na skoczni, ale także poza nią. Bardzo się zmienił i trochę spoważniał. Inaczej też ustawił sobie priorytety. To też pomogło w oddzieleniu tego co ważne w dobrym skakaniu, od tego, co nie jest istotne - powiedział na łamach "Przeglądu" Kot.
Sam szkoleniowiec nie chciał zdradzić, jaki ma pomysł na obu zawodników. Podkreśla jedynie, że plan na razie funkcjonuje. Zmiana zachowania Żyły ma być skutkiem ubocznym. - Piotrek nie zrobił tego, bo tak zaplanował Stefan Horngacher. Skoro jednak to działa, to trudno, żeby coś zmieniał w swoim zachowaniu. Może to jest właśnie jeden z jego pomysłów na lepsze skoki - dodał Kot.
Polecany artykuł: