Piotr Żyła

i

Autor: Cyfra Sport Piotr Żyła

Piotr Żyła został obrzydliwie oszukany. Przekroczono wszelkie granice, okropny cios dla skoczka

2022-02-02 16:03

Tuż przed igrzyskami olimpijskimi w Pekinie wybuchła prawdziwa wojna. Wywołał ją Stefan Horngacher, który złożył protest przeciwko Polakom, a konkretnie butom w jakich skakali. Surowe konsekwencje ze strony FIS nie ominęły m.in. Piotra Żyły, który w sobotę został zdyskwalifikowany. Sam skoczek przyznał, że kontroler sprzętu w zasadzie go oszukał, co mocno go zdenerwowało.

Nie po raz pierwszy w skokach narciarskich dochodzi do wojny technologicznej. Ale chyba po raz pierwszy toczony jest tak otwarty konflikt, który zapoczątkował Stefan Horngacher. Podczas konkursów Pucharu Świata w Willingen rozpętała się prawdziwa burza. Wszystko zaczęło się od protestu złożonego przez austriackiego szkoleniowca Niemców.

Jest przełom! Rośnie szansa na medal dla Polski! Natalia Maliszewska dostała kluczowe informacje

Żyła został oszukany. To już przekroczenie granic

Ten dotyczył butów reprezentantów Polski. Na nieszczęście dla biało-czerwonych protest przez FIS został uwzględniony, a zapłacili za to Piotr Żyła i Stefan Hula. Obaj zawodnicy zostali zdyskwalifikowani po sobotnich zawodach w Willingen. Co gorsza, Polacy nie mogą korzystać z oprotestowanych butów w najbliższym czasie, co na pewno komplikuje sytuacje.

Dlatego Horngacher boi się butów Kamila Stocha i reszty. Trwa wojna, a w tle Ryoyu Kobayashi

Okazuje się, że zamieszanie w Willingen było zdecydowanie większe. Piotr Żyła w rozmowie z Kacprem Merkiem z Eurosportu opowiedział, że został wręcz oszukany przez Mikę Jukkarę, kontrolera sprzętu. - Wkurzyłem się na Jukkarę, że nie powiedział mi o dyskwalifikacji, tylko że jest ok - i w hotelu Stefan mówi, że dał mi DSQ (dyskwalifikację - przyp.red.) - powiedział Żyła.

Sonda
Czy uważasz, że Stefan Horngacher celowo robi na złość polskim skoczkom?

Piotr Żyła nie gryzł się w język. Opowiedział o bulwersującej sprawie

Wychodzi więc na to, że początkowo uznano, że buty są zgodne z regulaminem, co budzi jeszcze większe kontrowersje. - Nasze buty mają tylko inne ozdobniki wizualne, poza tym są normalne i zgodne z przepisami - dodał mistrz świata. Żyła w rozmowie z TVP Sport zaznaczył, że po decyzji FIS był zrezygnowany.

- Gdy się dowiedziałem, że nie będę mógł korzystać z nowych butów, odechciało mi się lecieć do Pekinu, dobre były. Tu nie ma przepisu. To jest po prostu niezrozumiałe. Trudno to wyjaśnić. Nie ma żadnej różnicy. To nie jest nowy model. Można powiedzieć, ze to bardziej "face lifting". Trochę dużo zamieszania przy tym było, ale musimy robić swoje - zaznaczył skoczek narciarski.

Najnowsze