Podczas występów w Chinach wszyscy będziemy ściskać za nią kciuki. W sezonie 2018/19 dominowała na dystansie 500 m, zdobywając Puchar Świata. Jest srebrną medalistką MŚ z 2018 roku i mistrzynią Europy sprzed trzech lat. Niedawno wygrała zawody Pucharu Świata na olimpijskim torze, więc może śmiało myśleć o sukcesie na igrzyskach. Wszystko mogło storpedować zdrowie.
To spłatało figla, bowiem pozytywny wynik na obecność koronawirusa odizolował ją po trzech dniach pobytu w Chinach. – Mamy ze sobą kontakt między zajęciami. Ona teraz nie trenuje za dużo, tylko czeka na ewentualny negatywny wynik. Ducha nie traci. Jest optymistycznie nastawiona cały czas. Wiadomo, że z dnia na dzień do zawodów czasu coraz mniej, ale ona czuje się dobrze – uspokajał w rozmowie z Eurosportem panczenista Piotr Michalski.
Dlatego Horngacher boi się butów Kamila Stocha i reszty. Trwa wojna, a w tle Ryoyu Kobayashi
Warto było zachować spokój! Teraz Natalia Maliszewska jest zdrowa. Negatywny wynik testu na obecność koronawirusa zwolnił ją z dalszej izolacji i dał jej spokój przed startem. Najgorsze już za nią, czas na walkę w olimpijskich kwalifikacjach. Te w konkurencji 500 metrów już w sobotę (5 lutego) o godz. 12.00. W tej konkurencji wystąpi również jej starsza siostra Patrycja.
Michal Doleżal już tego nie ukrywa. Sprawa postawiona jasno, zarządził ograniczenia dla skoczków