Wiatr to duży rywal nie tylko dla skoczków. Również biathloniści i biathlonistki mają utrudnione zadanie, jeśli podmuchy są bardzo silne. A tak było w Pjongczangu podczas sprintu kobiet. Bezbłędne strzelanie było kluczem do sukcesu, bowiem niemal wszystkie zawodniczki nie trafiły co najmniej w jednym strzale.
Nasze nadzieje medalowe związane były z Weroniką Nowakowską. Polka w 2015 roku zdobyła w tej konkurencji srebrny medal mistrzostw świata. Reprezentantka biało-czerwonych wystartowała na początku rywalizacji. Podczas pierwszego strzelania w pozycji leżącej spudłowała raz i znalazła się w drugiej dziesiątce wyścigu.
Nie lepiej było również podczas drugiej wizyty na strzelnicy. Nowakowska także pomyliła się raz i straciła szansę na medal. Ostatecznie zajęła 34. miejsce, co nie jest dobrym prognostykiem przed biegiem na dochodzenie, gdzie liczą się różnice ze sprintu. Mistrzynią olimpijską została Niemka, Laura Dahlmeier, srebro zdobyła Marte Olsbu z Norwegii, a brązowy krążek padł łupem Czeszki, Veroniki Vitkowej.
Pozostałe Polki również były na odległych miejscach. Magdalena Gwizdoń zepsuła drugie strzelanie, nie trafiając trzykrotnie i zajęła 56. miejsce, Krystyna Guzik z jednym pudłem była najlepsza z biało-czerwonych i wylądowała na 28. pozycji a Monika Hojnisz z trzema niecelnymi strzałami była na 45. pozycji.
Zobacz również: Pjongczang 2018: Relacja z sobotniego konkursu skoków narciarskich