Tamtejszy Krajowy Urząd ds. Dochodzeń i Ścigania Przestępstw Gospodarczych i Środowiskowych postawił w ubiegłym roku 78-letniemu obecnie Bessebergowi, który kierował IBU w latach 1992–2018, zarzuty tzw. ciężkiej korupcji. W okresie 2009–18 miał on przyjmować od rosyjskich działaczy korzyści majątkowe m.in. w postaci łapówek i drogich prezentów, np. zegarków.
Rosjanie przekupywali prezesa
Rosjanie mieli też zabierać Norwega na luksusowe wycieczki łowieckie oraz opłacać mu prostytutki. Zarzuty dotyczyły również wynajmowanego samochodu, którym jeździł w Norwegii w latach 2011–2018.
– Wyrok to ważny sygnał, że korupcja jest wykrywana i ścigana, także w międzynarodowych federacjach sportowych – stwierdziła w oświadczeniu prokurator Marianne Djupesland. – Międzynarodowy sport najwyższej klasy generuje duże przychody i zarządza dużymi aktywami. Federacje zarządzają dużymi aktywami i podejmują ważne decyzje, które mają wpływ zarówno na sportowców, jak i biznes. Mamy zatem nadzieję, że ten wyrok będzie miał skutki zapobiegawcze – dodała.
Besseberg zaprzeczył nieprawidłowościom i zapowiedział złożenie apelacji. – Oczywiście jestem rozczarowany i zaskoczony wyrokiem. Odwołuję się od niego – zapowiedział skazany działacz w norweskiej telewizji publicznej NRK.