PŚ w Zakopanem: Adam Małysz ocenił występ Kamila Stocha. Co zawiniło?

2018-01-29 9:17

To było duże rozczarowanie. Polscy kibice liczyli, że PŚ w Zakopanem będzie kolejnym etapem dominacji Kamila Stocha na skoczniach. Tymczasem naszemu mistrzowi nie wyszedł zupełnie pierwszy skok w niedzielnym konkursie indywidualnym i nie awansował nawet do drugiej serii. Mimo niepowodzenia, dość optymistycznie wypowiadał się Adam Małysz. Dyrektor polskiej kadry uważa, że Stoch nie zawinił. Co więc było przyczyną nieudanego skoku?

Po sobotnim konkursie drużynowym PŚ w Zakopanem apetyty kibiców znad Wisły były bardzo rozbudzone. Biało-czerwoni nie znaleźli lepszych od siebie, a lider naszej kadry - Kamil Stoch - fruwał po zakopiańskim niebie aż miło. Osiągnął odległość 141,5 metra, co było nowym rekordem przebudowanej Wielkiej Krokwi. W niedzielę miał więc odnieść kolejne zwycięstwo w cyklu. Niestety, już w pierwszej serii skoczył zaledwie 108,5 metra. W związku z tym zabrakło dla niego miejsce w drugiej serii, w trzydziestce najlepszych zawodników zakopiańskich zawodów.

Eksperci analizowali skok sportowca z Zębu i doszli do wniosku, że dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi spóźnił wyjście z progu. Ikona polskiego sportu Adam Małysz nie neguje tego, ale nie sądzi, by to zaważyło na niepowodzeniu. - Nawet jeśli Kamil popełnił błąd, to obecnie jest w takiej formie, że ta odległość musiała być lepsza. Jedyne co go mogło zatrzymać aż w takim stopniu to wiatr. Czapki z głów przed nim, bo przyjął to niepowodzenie na klatę. Jest tak doświadczonym zawodnikiem, że wie, iż był to tylko przypadek, czy wypadek przy pracy. On pewnie z tym już sobie psychicznie poradził - stwierdził Małysz w obecności dziennikarzy.

Niepowodzenie Stocha nie oznaczało, że polscy kibice stracili wiarę w naszych reprezentantów. Po pierwszej serii niedzielnego konkursu PŚ w Zakopanem na prowadzeniu znajdował się Stefan Hula. Po drugiej kolejce spadł jednak na czwartą pozycję. Szansa na kolejne punkty w cyklu już w najbliższy weekend. Stawka powalczy w niemieckim Willingen.

Sprawdź także: Oto ukochane naszych skoczków! Ewa Bilan-Stoch i Marcelina Hula [GALERIA]

Najnowsze