Andrzej Stękała wyznał, że jest gejem
"Długo zastanawiałem się, czy kiedykolwiek znajdę w sobie siłę, by napisać te słowa. Przez lata żyłem w cieniu strachu, w ukryciu, obawiając się, że to, kim naprawdę jestem, może mnie zniszczyć. (...) Chcę, żebyście mnie poznali naprawdę. Jestem gejem. Przez lata ukrywałem to przed światem – przed Wami, przed mediami, a czasem nawet przed samym sobą" - napisał 1 stycznia w mediach społecznościowych Andrzej Stękała. Przy okazji coming outu opowiedział też o śmierci partnera, którego poznał w 2016 roku. Damian zmarł w listopadzie, a świat skoczka rozpadł się na kawałki.
"Dziś, 1 stycznia, rozpoczynam nowy rozdział. Nie chcę już dłużej ukrywać tego, kim jestem. Jestem sobą – człowiekiem, który kochał i wciąż kocha. I wiem, że on chciałby, bym dalej żył w zgodzie ze sobą. (...) Do końca swoich dni będę niósł w sercu jego imię" - kontynuował 29-latek. Jego wyznanie błyskawicznie odbiło się szerokim echem w całym kraju. Głos w sprawie Stękały zabrał m.in. Robert Biedroń, europoseł Lewicy i jeden z najbardziej znanych homoseksualistów w Polsce, który od lat walczy o prawa osób LGBT.
Halvor Egner Granerud zareagował na wyznanie Andrzeja Stękały. Wzruszające słowa
Robert Biedroń zwrócił się do polskiego skoczka po coming oucie
"Sport powinien jednoczyć, nie wykluczać. Andrzej Stękała pokazał odwagę, której wymaga walka z systemem zmuszającym do życia w cieniu. Równość to nie hasło, to działania. Stoimy z Tobą, Andrzej – razem walczymy o świat, w którym nikt nie musi się ukrywać" - napisał na portalu X, a jeszcze szerzej rozpisał się na Facebooku, gdzie nie jest ograniczony limitem znaków.
"Sport, tak jak każda inna dziedzina życia, powinien być przestrzenią równości, solidarności i wsparcia. Niestety, rzeczywistość bywa inna – jest pełna wykluczenia, lęku i presji, by wpasować się w narzucone schematy. Andrzej Stękała swoim szczerym wyznaniem rzucił światło na problem, o którym często się milczy: na odczłowieczający system, który zmusza sportowców do ukrywania tego, kim naprawdę są. „Przez lata żyłem w cieniu” – te słowa to nie tylko opis jego osobistego doświadczenia, ale i akt oskarżenia wobec społeczeństwa, które przez swoją obojętność lub brak zrozumienia zmusza ludzi do życia w strachu. Jego odwaga to coś więcej niż indywidualny gest – to wezwanie do zmiany" - napisał Biedroń.
Thomas Thurnbichler ogłosił to po konkursie w Ga-Pa. Nie ma odwrotu! Decyzja zapadła