Przed 70. Turniejem Czterech Skoczni wiara była duża, choć wyniki niekoniecznie na to wskazywały. Mistrzostwa Polski rozegrane tuż przed Wigilią nie zapowiadały jednak aż takiej klęski. Kamil Stoch podtrzymał supremację w kadrze, a skoki Piotra Żyły zwiastowały zwyżkę formy. Niestety, rywalizacja o Złotego Orła skończyła się dla Biało-Czerwonych już w Oberstdorfie, a „Orzeł z Zębu” wpadł w poważny kryzys. W niemieckich konkursach prestiżowej imprezy odpadał już w pierwszej serii, a po wpadce w Garmisch-Partenkirchen głośno rozważano wycofanie go z austriackich zawodów. Ostatecznie 34-latek po konsultacji z trenerami postanowił wystąpić w Innsbrucku, a decyzja ta okazała się niefortunna.
Na Bergisel historię pisali Orzeł z Wisły i Rakieta z Zębu. To była świątynia Małysza
Kamil Stoch przeżywa obecnie kryzys formy, ale wciąż jest jednym z najlepszych skoczków w historii tej dyscypliny:
To on odbuduje polskich skoczków?
Po raz drugi w karierze Stoch nie przebrnął kwalifikacji do konkursu TCS. Przez wiele lat startów nie było aż tak źle, a po poniedziałkowej klęsce 39-krotny zwycięzca zawodów PŚ był rozbity. Wieczorem oficjalnie ogłoszono, że w najbliższym czasie nie będzie on startował, a spokojny trening ma ustabilizować jego formę. Tym samym w Innsbrucku i Bischofshofen wystąpią jedynie Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Jakub Wolny, Paweł Wąsek i Andrzej Stękała. Ich dyspozycja także nie jest najlepsza, ale nie przeżyli tak nagłego załamania formy jak Stoch. Pojedyncze skoki dają trenerom nadzieję.
Ta jest ważna, gdyż w ostatnim czasie po niemal każdym konkursie mówi się o potrzebie narady i planu naprawczego. Wokół reprezentacji Polski powstał niejako sztab kryzysowy, który ciągle walczy o poprawę sytuacji. Poza sztabem szkoleniowym dużą rolę odgrywa Adam Małysz, a w rozmowach brał też udział m.in. Apoloniusz Tajner. Po kwalifikacjach w Innsbrucku pojawiła się informacja, iż w debatę włączy się sam dr Harald Pernitsch.
Jest to postać dobrze znana najbardziej zagorzałym kibicom skoków narciarskich. Na początku wieku pomagał austriackim skoczkom, a w Polsce zaczął pracę razem ze Stefanem Horngacherem. Był kontrolerem formy fizycznej skoczków i doradcą Austriaka, a od obecnego sezonu jest konsultantem naukowym Biało-Czerwonych. PZN postanowił mocniej zaangażować w obecnej sytuacji właśnie tego naukowca, unikając nerwowych ruchów dotyczących sztabu szkoleniowego.