Przed nami najważniejsza impreza sezonu narciarskiego. Choć wcześniej mogliśmy emocjonować się mistrzostwami świata w lotach narciarskich i tradycyjnie, jak co roku, Turniejem Czterech Skoczni, to od początku wiadomo było, że zawodnicy z formą powinni celować w końcówkę lutego, gdy rozpoczną się Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Klasycznym 2021, które odbędą się w niemieckim Oberstdorfie.
Na skoczni w Rasnovie mógł wydarzyć się prawdziwy DRAMAT! Kardynalny błąd mógł kosztować skoczka ŻYCIE
W czasach pandemii koronawirusa przeprowadzenie takiej imprezy to duża odpowiedzialność zarówno dla organizatorów jak i zawodników oraz federacji krajów, które wezmą w niej udział. O tym, jak wiele zamieszania może pojawić się przy okazji zakażenia SARS-CoV-2 u któregoś z zawodników pokazał już Turniej Czterech Skoczni, którego pierwszy konkurs odbywa się właśnie w Oberstdorfie. Przed pierwszymi zawodami w TCS niewiele brakło, a nasi zawodnicy zostaliby wykluczeni z powodu niepewnych wyników testów Klemensa Murańki. Teraz okazało się, że zamieszanie z testami może być jeszcze większe na mistrzostwach świata.
Jak podał na Twitterze Dominik Formela ze Skijumping.pl, na mistrzostwach świata w Oberstdorfie zawodnicy będą musieli robić testy co dwa dni! W tym co sześć dni ma zostać przeprowadzony test PCR, a pomiędzy testy antygenowe. - Jest moc! Oberstdorf 2021 informuje, iż testy będzie trzeba robić co dwa dni. W tym co 6 dni PCR. Pomiędzy antygen. PCR 90 euro, antygen 45 euro – napisał Formela wskazując przy okazji, jak duże to będą wydatki.
Norwegom nie spodobały się słowa Piotra Żyły? Jest odpowiedź ich trenera!
Z czym wiąże się taka częstotliwość testów? Będzie to oczywiście bardzo duży stres dla zawodników, którzy co chwila będą musieli poddawać się badaniom i czekać na ich wyniki, zastanawiając się, czy zostaną dopuszczeni do zawodów. Co więcej, już Turniej Czterech Skoczni pokazał, że nie zawsze testy są miarodajne, co w przypadku takiej ilości może dać wyniki niepewne, a co za tym idzie, wprowadzić duże zamieszanie, nawet większe, niż to, jakie miało miejsce z polską kadrą przed TCS.