Dla wielu kibiców temat not sędziowskich jest mocno dyskusyjny. Zdaniem jednych, są one całkowicie zbędne, a kluczowa powinna być odległość uzyskana przez skoczka. Z drugiej strony, doprowadziłoby to do nagminnego lądowania na dwie nogi, a estetyka skoków uległaby pogorszeniu. Punkt wspólny obu tych obozów znajduje się w osobie sędziów odpowiedzialnych za oceny. Wydawać by się mogło, że rozwój technologii powinien usprawnić pracę arbitrów, jednak przez wiele lat nie przeprowadzono w tym kierunku żadnej zmiany. 20 lat temu, w szczycie „Małyszomanii”, cała Polska żyła niesprawiedliwymi notami dla Małysza w Engelbergu. Minęło tyle czasu, a podczas grudniowego konkursu drużynowego w Wiśle ponownie doszło do kontrowersji na tym polu, których sprawcą był niemiecki sędzia. Komentatorzy Eurosportu, Igor Błachut i Marek Rudziński, niemal co konkurs zwracają uwagę na sędziowskie zamieszanie. FIS zauważył ten problem, a Sandro Pertile postanowił go rozwiązać.
Pojawiły się poważne zarzuty pod adresem Piotra Żyły. To już przesada? Wytknięto mu ważny szczegół
Skok nie zawsze udaje się wylądować. W galerii poniżej możesz zobaczyć najgroźniejsze wypadki skoczków narciarskich:
Na tę zmianę w skokach narciarskich kibice czekali od dawna
Już podczas weekendu Pucharu Świata w Klingenthal testowano system wideoweryfikacji. Sędziowie otrzymali możliwość obejrzenia powtórki tuż po ocenianym skoku, co od lat sugerowali kibice i eksperci. Często arbitrzy mają ograniczone pole widzenia z wieży sędziowskiej, muszą podejmować błyskawiczne decyzje, a zdarza się, że pracy nie ułatwiają im warunki pogodowe. Pomoc technologiczna z pewnością im się przyda, a norweskie media poinformowały o szczegółach tej „rewolucji”.
Pupilek Horngachera podzielił los Polaków! Aż przykro się na to patrzy, tak źle nie było już dawno
Po skoku sędziowie będą mogli obejrzeć powtórkę z jednej z kamer telewizyjnych. Będzie ona pokazywana na specjalnym ekranie, a głównym punktem ma być lądowanie zawodnika. System ten ma być dostępny w jak największej liczbie zawodów, jednak na ten moment wiadomo, że pomoc technologiczna nie będzie obecna w każdym konkursie Pucharu Świata. Działacze pracują nad tym, by stało się to powszechne, niczym VAR w piłce nożnej, ale potrzebują więcej czasu.