Vikersund to ostatni przystanek w cyklu Raw Air. Skoczkowie przenieśli się na największą skocznie świata i podczas lotów narciarskich rozstrzygną się losy norweskiego turnieju. Bardzo bliski zwycięstwa jest Kamil Stoch, który ma dużą przewagę nad pozostałymi zawodnikami, ale Polak będzie musiał postawić kropkę nad "i".
Pierwszym krokiem do tego były piątkowe kwalifikacje. Już w czasie treningów przypomniały o sobie trudne warunki atmosferyczne. Na skoczni wiał mocny wiatr, co powodowało liczne zmiany belki startowej. Prolog zaczął się z półgodzinnym opóźnieniem, ale już w czasie jego trwania obyło się bez dłuższych przerw.
Na skoczni zobaczyliśmy tradycyjnie sześciu Polaków. Wszyscy wywalczyli awans do niedzielnego konkursu. Najdłużej musiał czekać Jakub Wolny. Pierwszy z biało-czerwonych skoczył 182,5 metra i dopiero po zepsutej próbie Anze Laniska, który skakał w ostatniej dziesiątce, Wolny mógł cieszyć się z awansu.
ZOBACZ: Tak mieszka Kamil Stoch! Mistrz i jego pałac w Zębie [ZDJĘCIA]
Dalekie loty przeplatane były bardzo krótkimi skokami. Zdarzały się próby poniżej 100 metrów. Wszystko przez wiatr, który wiejąc w plecy mocno utrudniał pracę zawodnikom. Z trudnymi warunkami poradzili sobie jednak najlepsi z nich. Dobrze zaprezentował się Robert Johansson. Norweg poleciał 232,5 metra i kwalifikacje zakończył na drugim miejscu.
Podobnie skoczył jego rodak, Andreas Stjernen, który wylądował na 236 metrze, co było drugą odległością w konkursie. Bo najdalszy skok należał, a jakżeby inaczej, do Kamila Stocha. Mimo niesprzyjającego wiatru, Polak poleciał 242,5 metra i ponownie mógł cieszyć się ze zwycięstwa w kwalifikacjach. Jednocześnie o 1,5 punktu powiększył przewagę w cyklu Raw Air nad Johanssonem.
Pełne wyniki prologu: https://t.co/PHwQu41Ryy #Vikersund #RawAir #skijumpingfamily pic.twitter.com/LfV8cuDv9l
— Skijumping.pl (@Skijumpingpl) 16 marca 2018
