Z pewnością nikt nie wyobrażał sobie, że czwartkowe zmagania skoczków narciarskich mogą rozpocząć się w taki sposób. W serii próbnej przed konkursem doszło do strasznego wypadku z udziałem Daniela Andre Tande. Norweg źle wyszedł z progu, przez co stracił kontrolę w locie i z bardzo dużą siłą spadł na zeskok, a później bezwładnie zsunął się w dół.
Poznaliśmy powód groźnego upadku Daniela Andre Tandego? Wstrząsające szczegóły
Służby medyczne od razu pojawiły się przy Tande i zaczęli udzielać mu pomocy. Skoczkowi musiał zostać podany tlen, a gdy w karetce ustabilizowano jego stan, został on zabrany helikopterem do szpitala w Lublanie. Później wszyscy czekali na informację o tym, jaki jest stan Norwega. Okazało się, że zdaniem lekarzy odniesione przez niego obrażenia nie zagrażają życiu, ale mimo wszystko musi on zostać w stanie śpiączki farmakologicznej, aby upewnić się, że wszystko będzie w porządku. Gdy eksperci przyjrzeli się nagraniom z upadku, wyszło na jaw, że Tande w ostatniej chwili bardzo mądrze starał się zamortyzować upadek.
Zobacz fatalny upadek Daniela Andre Tande. Zdjęcia i wideo znajdziesz w galerii poniżej:
Okazuje się bowiem, że gdy Daniel Andre Tande stracił stabilność w locie i już upadał, zdążył w ułamku sekundy przyjąć bezpieczniejszą pozycję. Mimo że odniósł poważne obrażenia, to gdyby nie zdążył „złożyć się”, to wszystko mogłoby skończyć się dla niego dużo gorzej. takiego zdania jest m.in. Tomasz Pochwała, były polski skoczek, który w przeszłości miał bardzo podobny wypadek.
Kamil Stoch takich chwil nie przeżył od dawna! Miało być zupełnie inaczej, potężne rozczarowanie
- Tande wykazał się dużym doświadczeniem. Mistrzowskim. Ostatnio też Markus Eisenbichler bardzo ładnie się skulił, upadając w Oberstdorfie. Dzięki temu nie zrobił sobie krzywdy. To sztuka, umieć się tak ratować w ekstremalnej sytuacji – powiedział Pochwała cytowany przez portal Sport.pl.