Andrzej Stękała przebojem wdarł się do polskiej reprezentacji w skokach narciarskich. W tym sezonie otrzymał poważną szansę od trenera Michala Doleżala. Zawodnik, który jeszcze nie tak dawno miał wątpliwości czy uda mu się kontynuować sportową karierę, odpłacił się w najlepszy możliwy sposób. Andrzej Stękała, którego historię pracy jako kelner poznacie w poniższej galerii zdjęć, stał się jedną z największych rewelacji całego cyklu Pucharu Świata i jest mocnym punktem reprezentacji Polski w konkursach drużynowych. Fani jednak pamiętają wielki zakręt, na jakim znalazł się sportowiec, gdy biało-czerwonymi opiekował się Stefan Horngacher. Austriacki szkoleniowiec nie wiązał ze Stękałą wielkich nadziei i bez sentymentów pozbył się go z reprezentacji. Po kilkunastu miesiącach skoczek wrócił myślami do tych bolesnych chwil.
Zobacz: Piotr Żyła wreszcie zareagował na paskudne obelgi od Niemca. Rozpętało się piekło, a odpowiedź wgniata w fotel!
Nic dziwnego, że dziennikarze byli ciekawi, co Andrzej Stękała myśli o byłym selekcjonerze Polski, a obecnie szkoleniowcu reprezentacji Niemiec. W rozmowie z Interią 25-letni zawodnik postanowił odnieść się do swoich relacji z Horngacherem. Jak sam przyznał, nie odczuwa potrzeby rozmowy z byłym trenerem o przeszłości.
- Nie mam takiej potrzeby. Skupiam się tylko na sobie, nie wiem co siedzi w głowie trenera Horngachera. Wiem natomiast, co siedzi w mojej i mogę mieć tylko i wyłącznie pretensje do siebie, że wtedy coś poszło nie tak - skomentował Stękała.
Zobacz: Gdy Adam Małysz pokazał to zdjęcie, Polacy się przerazili. W chwili grozy przypomniano rzewną historię
Andrzej Stękała zamiast skupiać się na przeszłości, woli myśleć o przyszłości i teraźniejszości. Z wypiekami na twarzy czeka na ostatnie zawody Pucharu Świata w Planicy. Z pewnością też będzie ciężko przygotowywał się do zmagań w kampanii 2021/22. Po tak udanym sezonie na pewno uwierzył w swoje możliwości.