Kapryśna pogoda daje się we znaki nie tylko skoczkom narciarskim. Również alpejski Puchar Świata musi zmagać się z trudnymi warunkami atmosferycznymi. Dlatego też kilka zawodów w ostatnich tygodniach zostało odwołanych. Te udało się przeprowadzić we Włoszech, a konkretnie w Alta Badia. W niedzielę zawodnicy rywalizowali w slalomie gigancie.
Najszybszy w dwóch przejazdach okazał się Henrik Kristoffersen, który został nowym liderem w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Dokonanie Norwega zeszło jednak na plan dalszy. Wszystko za sprawą wydarzeń z końcówki przejazdu Filipa Zubcicia. Chorwat na ostatnich metrach trasy walczył o jak najlepszy rezultat i do mety pędził z duża prędkością.
Nieoczekiwanie na jego drodze pojawił się... jeden z pracowników stoku. Marshall prawdopodobnie nie zauważył rozpędzonego zawodnika. Na szczęście "kątem" oka dostrzegł go Chorwat, który w ostatniej chwili ominął mężczyznę. Zubcić po zatrzymaniu się gestykulował i krzyczał w kierunku mężczyzny. Gdyby nie przytomność narciarza, zderzenie mogłoby skończyć się fatalnie dla obu panów.