25-letni obecnie skoczek narciarski jest od kilku dni na ustach sportowych kibiców w Polsce. Medal drużynowy i 10. miejsce indywidualnie w MŚ w lotach stanowią przełom w jego sportowej karierze. Czy chłopak z podhalańskiej wsi Dzianisz pójdzie za ciosem?
Pięć lat temu Stękała zajął 27. miejsce w debiutanckim występie w PŚ tuż przed Bożym Narodzeniem. Po świętach na tym samym obiekcie zajął trzecie miejsce w Pucharze Kontynentalnym, zawodach klasy B. Dzięki temu mógł wystąpić w Turnieju 4 Skoczni.
Kolejne sezony stanowiły „czarną dziurę” w jego sportowej karierze. Potrafił jednak wytrwać mimo braku dochodów ze sportu. Łączył pracę kelnera w restauracji z treningami narciarskiego skoczka.
- Mój wzór skoczka to Kamil Stoch – wyjawił Stękała „Super Expressowi” kilka lat temu. - Prezentuje się super w locie, skacze stylowo i bardzo dobrze technicznie. Dużo mi brakuje w technice do niego. Ale pod względem siły to może nie jestem gorszy…
W minioną niedzielę "Latający kelner" skakał w Planicy lepiej niż Stoch. Medal na jego szyi zawiesił ni mniej ni więcej tylko Kamil, trzykrotny mistrz olimpijski.
Co zaserwuje nam Andrzej Stękała w Szwajcarii? Może smakowitą krojona cielęcinę po zurychsku?
Niech Engelberg znów będzie dla niego odskocznią w Pucharze Świata.