Adam Małysz

i

Autor: ART SERVICE Adam Małysz

Bezlitosna ocena

Wielka gwiazda zmasakrowała decyzję Adama Małysza. Prezes PZN otrzymał solidny cios, stanowcze słowa

2022-08-02 15:08

Adam Małysz pod koniec czerwca został nowym prezesem Polskiego Związku Narciarskiego i jedną decyzją zdążył już wzbudzić kontrowersje. PZN postanowił wprowadzić limit wagowy, od którego uzależnia m.in. finansowanie skoczkiń. Granicę ustalono według wskaźnika masy ciała (BMI), a limit wynosi 21. To mocno podzieliło środowisko skoków narciarskich, a jedna z wielkich gwiazd dyscypliny - Maren Lundby - zmasakrowała decyzję Małysza. Padły stanowcze słowa.

Dyskusja o nowych kryteriach stawianych przez PZN wybuchła w związku z inauguracją Letniego Grand Prix w Wiśle. Na starcie konkursu kobiet stanęły zaledwie 33 zawodniczki, a wśród nich jedynie dwie Polki. Tylko Nicole Konderla i Kinga Rajda otrzymały szansę występu przed własną publicznością, choć w kadrach znajduje się dziewięć skoczkiń. Związek twierdził, że pozostałe zawodniczki nie spełniły kryteriów, a Mateusz Leleń z TVP Sport dotarł do informacji, iż od nowego sezonu muszą one spełniać m.in. kryterium wagowe. Utrzymywanie wskaźnika masy ciała (BMI) poniżej 21 jest jednym z wymogów, żeby mieć finansowane obozy centralne. Co więcej, jest to kryterium brane pod uwagę przy powołaniach na zawody. Te doniesienia mocno wstrząsnęły środowiskiem, nawet jeśli decyzja o powołaniu tylko dwóch zawodniczek została podjęta przez trenerów - mówi się, że zdecydowanie więcej skoczkiń spełnia kryterium wagowe. Swoje trzy grosze do dyskusji wtrąciła m.in. Maren Lundby.

Kamil Stoch musiał przełknąć gorzką pigułkę. Thurnbichler nie pozostawił złudzeń, klamka zapadła

Forma Piotra Żyły robi wrażenie!

Lundby zmasakrowała decyzję Małysza. Prezes PZN otrzymał solidny cios

- Wprowadziliśmy rygorystyczne zasady w kadrze narodowej, bo to jest bardzo brutalny sport. Waga odgrywa w nim dużą rolę, nie ma zmiłuj się. Z BMI o wartości 24-25 nie ma tu szans - bronił decyzji Małysz. Jeden z trenerów polskich skoczkiń i kombinator norweski, Szczepan Kupczak, zwracał uwagę, że wartość BMI 21 to norma dla zdrowego człowieka. Od tej wartości zaczyna się też tabela długości nart stosowana przez FIS. Także za granicą znalazły się osoby, które rozumiały przesłanki przemawiające przez PZN. Problem w tym, że w żadnej czołowej reprezentacji nie istnieje taki limit wagowy. Być może dlatego Lundby oburzyła się decyzją polskiego związku.

Ewa Bilan-Stoch nie spodziewała się takiej sytuacji w restauracji. Niespotykane, opowiedziała o zaskoczeniu

Adam Małysz nowym prezesem PZN

Norweżka to mistrzyni olimpijska z Pjongczangu, dwukrotna mistrzyni świata i trzykrotna triumfatorka Pucharu Świata. Przez kilka lat dominowała na światowych skoczniach i jest jedną z największych gwiazd tej dyscypliny. Od dłuższego czasu walczy też o wyrównywanie szans pomiędzy kobietami a mężczyznami, więc kontrowersyjny wymóg wprowadzony przez PZN nie mógł jej umknąć. 27-latka mocno skrytykowała pomysł Małysza w rozmowie z portalem "VG".

Z mojego punktu widzenia jest to bardzo niszczące dla sportowców. Zaplanowano, że młodsze dziewczyny powinny schudnąć, aby wejść do kadry narodowej. Wolałabym stworzyć plan działania i pomagałabym im w tym zakresie. W moich oczach jest to znaczący krok w tył - bezlitośnie oceniła Lundby. Nie zgodziła się też ze słowami Kupczaka, że wartość BMI 21 to norma. Przyznała, że dla niej "nigdy nie była normalna" i jej zdaniem powinno pomagać się sportowcom poprzez współpracę z dietetykami.

Sonda
Czy Adam Małysz będzie dobrym prezesem PZN?
Najnowsze