Radwańska zakończyła owocną karierę w 2018 roku. Wszyscy kibice doskonale pamiętają jej sukcesy, m.in. finał Wimbledonu 2012, zwycięstwo w WTA Finals 2015 i 2. miejsce w rankingu WTA. "Isia" podjęła trudną decyzję w wieku 29 lat, ale doskonale ją przemyślała. Jej organizm był już wyniszczony i zdrowie nie pozwalało kontynuować kariery na satysfakcjonującym poziomie. W związku z tym zawiesiła buty na kołku, ale tenis wciąż jest jej największą pasją. W ostatnich tygodniach krakowianka przypomniała o sobie kibicom na całym świecie, występując w turnieju legend podczas Wimbledonu. Już tam zachwyciła ich swoją formą, a kilka tygodni później rozegrała pokazowego seta z Igą Świątek. Był to główny punkt wydarzenia "Iga Świątek i Przyjaciele dla Ukrainy", podczas którego zebrano ponad 2 miliony złotych dla dzieci z kraju pogrążonego wojną. Sport zszedł wówczas na dalszy plan, ale występ Radwańskiej był znakomity i potwierdził, że wciąż dobrze czuje się na korcie. Dla byłej tenisistki nie było to jednak tak oczywiste.
Iga Świątek wyznała brutalną prawdę. Ta sytuacja dotyka wielu, smutne słowa mistrzyni
Radwańska ujawniła prawdę o meczu ze Świątek. Zdradziła sekret
- To było dla mnie wyzwanie. Nie sądziłam, że jeszcze kiedykolwiek zagram singla i to z pierwszą rakietą świata w TAURON Arenie przed 15 tysiącami kibiców. Był to dla mnie challenge i, szczerze mówiąc, na początku byłam trochę zdenerwowana, ponieważ już nie trenuję - stwierdziła w niedawnej rozmowie z "Super Expressem" Radwańska. Po niemal czterech latach po raz pierwszy wystąpiła w singlu i musiała się do tego odpowiednio przygotować. A problemy zdrowotne wciąż jej doskwierają, co stanowiło pewien kłopot.
Agnieszka Radwańska rozbrajająco o synu. Ma plan na jego przyszłość, Kuba potrafi ją zaskoczyć
Agnieszka Radwańska i Iga Świątek mają teraz naprawdę dobre relacje!
- Gram dla siebie, nawet nie tyle, co gram, a po prostu odbijam dla siebie, żeby być w formie. To absolutnie nie jest ta intensywność, co kiedyś. Fizycznie było to dla mnie wyzwanie i musiałam zrobić trochę więcej i troszkę się podreperować, żeby w ogóle wyjść na ten kort, ale cieszę się, że dałam radę i wszystko się udało - dodała 33-letnia była wiceliderka rankingu WTA. Pokazowe zwycięstwo zachwyciło wielu kibiców, ale Radwańska postanowiła stonować te nastroje.
- To od początku do końca była pokazówka. Miała na celu pokazać dobry tenis dla wszystkich zgromadzonych kibiców, więc patrzmy na to z przymrużeniem oka. Na tym to też polega, żeby nie napinać się, a pokazać sport w najczystszej postaci, żeby każdy dobrze się bawił - oceniła "Isia".
Listen to "SuperSport" on Spreaker.