Kibice Agnieszki Radwańskiej bardzo bali się o jej zdrowie i formę, bo w niedzielnym finale turnieju WTA w Indian Wells (porażka 2:6, 1:6 z Włoszką Flavią Pennettą) polska gwiazda tenisa doznała bolesnej kontuzji kolana. Isia nie wycofała się z rozpoczynającego się kilka dni później turnieju w Miami. Miała trochę czasu na odpoczynek i udało się zaleczyć nieco uraz.
W pierwszym secie starcia ze 114. w rankingu Rominą Oprandi polska tenisistka grała mądrze, biegając po korcie jak najmniej, a fatalnie spisująca się rywalka nie potrafiła nawet sprawdzić, jak bardzo kolano przeszkadza krakowiance w poruszaniu się. Szwajcarka albo sama psuła na potęgę, wyrzucając piłkę w aut w prostych sytuacjach, albo pozwalała zmuszać się do pomyłek sprytnej Agnieszce. Wygrany 6:0 set zapowiadał łatwe zwycięstwo. Jednak druga partia była już dużo bardziej zacięta.
Oprandi uspokoiła nerwy, zaczęła popełniać mniej błędów i przede wszystkim wreszcie zmuszała Radwańską do biegania skrótami i lobami. I w tych momentach widać było, że kolano boli Agnieszkę. W całym secie było dużo przełamań serwisów, Isia wyrabiała sobie przewagę, żeby ją za chwilę stracić. W końcu po prostym błędzie Oprandi nasza gwiazda mogła odetchnąć z ulgą. Zwycięstwo 6:0, 6:4 dało jej awans do III rundy.
- Zaczęłam ten mecz bardzo dobrze - powiedziała po spotkaniu Radwańska. - Ona później poprawiła swoją grę i mieliśmy dużo przełamań i dużo długich gemów. W drugim secie zrobiło się niebezpiecznie i byłam trochę zdenerwowana. Na szczęście udało mi się zakończyć mecz w dwóch setach - dodała Isia, a pytana o kontuzjowane kolano, odpowiedziała: - Czuję się teraz dużo lepiej niż wtedy (w finale Indian Wells, red.), to na pewno. Nie jest jeszcze z tym kolanem perfekcyjnie, ale te kilka dni odpoczynku między Indian Wells a Miami bardzo mi pomogło. Jutro będę miała tylko lekki trening i dużo zabiegów rehabilitacyjnych, znów będę chłodzić kolano lodem i zobaczymy na ile to wszystko pomoże.
W niedzielę Radwańska zagra z Rosjanką Jeleną Wiesniną (nr 35 WTA). Polka wygrała z nią 4 mecze, przegrała 1.
- Ostatnio zagrałam z nią bardzo dobrze i wygrałam, ale to nie oznacza wcale, że tym razem też będzie łatwo - ocenia Isia. - Jelena to znakomita zawodniczka, dobrze gra i single i deble, a teraz jest w wysokiej formie. Będę musiała zagrać naprawdę dobrze, żeby ją pokonać.
Jedno jest pewne - starcie z Wiesniną będzie prawdziwym testem możliwości kontuzjowanej Agnieszki. Rosjanka, która w II rundzie rozbiła 6:2, 6:2 Alison Riske, będzie potrafiła sprawdzić, jak bardzo kolano przeszkadza Polce w grze i wykorzystać ewentualną słabość naszej gwiazdy...