Agnieszka Radwańska blisko cztery lata temu zakończyła profesjonalną karierę, a potem urodziła syna. Jednak wciąż błyszczy na korcie, zachwycając bajeczną techniką. Pokazała klasę już w pierwszym meczu, w którym para Radwańska/Janković pokonała 6:4, 6:3 Włoszki Pennettę i Schiavonę. – Dziewczyny żartowały na korcie, że powinnam wreszcie popsuć jakąś piłkę, bo tak dalej nie może być. Pytały też, co ja tutaj robię i mówiły, że pomyliłam turniej, bo powinnam tu grać normalnie w debla, bo to inny poziom – zdradziła Radwańska, dla której był to pierwszy występ na Wimbledonie od 4 lipca 2018 r. Wtedy przegrała w drugiej rundzie z Czeszką Lucie Safarovą 5:7, 4:6, a kilka miesięcy później zakończyła karierę. Krakowianka jednak nie straciła miłości do tenisa i regularnie trenuje. – Nie jesteśmy w tourze, nie ma wysokiej stawki, ale jednak jest to rywalizacja. Zawsze lepiej wygląda i człowiek się lepiej czuje, gdy schodzi z kortu jako zwycięzca – powiedziała.
Agnieszka Radwańska skomentowała porażkę Igi Świątek! Zaskakująca teoria, odważne słowa!
Agnieszka Radwańska, finalistka Wimbledonu z 2012 r. (porażka z Sereną Williams, nie ukrywa, że jej celem jest dojście do finału. Właśnie razem z Jeleną Janković zrobiły kolejny duży krok. Pokonały 6:2, 6:2 Australijki Casey Dellaquę i Alicię Molik. W ostatnim meczu w grupie Polka i Serbka zagrają ze słowacko-brytyjską parą Hantuchova/Robson. W finale zagrają zwycięzcy dwóch grup.