Aryna Sabalenka, Agnieszka Radwańska

i

Autor: AP Photo/Jacek Kozioł/SE Aryna Sabalenka, Agnieszka Radwańska

Na zawsze ją pobiła

Aryna Sabalenka zaszła za skórę Agnieszce Radwańskiej. Polka mogła tylko patrzeć na Białorusinkę

2024-10-13 18:32

Aryna Sabalenka przeżywa najlepszy okres w karierze. Po wygraniu US Open kontynuowała znakomite występy w Chinach i już niedługo wyprzedzi Igę Świątek w rankingu WTA. Raszynianka nie jest jednak jedyną Polką, na której mocno odbiły się sukcesy Białorusinki. Przez lata to Agnieszka Radwańska uchodziła za "królową Chin", ale Sabalenka zwycięstwem w Wuhan ostatecznie pobiła jej osiągnięcia. Isia mogła tylko patrzeć.

Ostatnie tygodnie zdecydowanie należą do Aryny Sabalenki. Wiceliderka rankingu WTA najpierw wygrała wielkoszlemowe US Open, a później doszła do finału w Pekinie i okazała się najlepsza w Wuhan. Wszystkie te występy przyniosły jej mnóstwo punktów do rankingu WTA, dzięki czemu w samej końcówce sezonu wyprzedzi Igę Świątek i obejmie prowadzenie. Polka podobnie jak przed rokiem będzie walczyła o odzyskanie tronu w WTA Finals, do których przystąpi ze stratą 806 punktów. To spora zaliczka dla Białorusinki, której Chiny zdecydowanie służą. Po zwycięstwie w Wuhan została tenisistką z największą liczbą wygranych turniejów WTA na chińskiej ziemi w erze Open! Wyprzedziła pod tym względem Agnieszkę Radwańską.

Aryna Sabalenka wygrała turniej w Wuhan! Duża strata Igi Świątek przed WTA Finals!

QUIZ: Rozpoznasz te tenisistki? Tylko najlepsi zgarną komplet punktów!

Pytanie 1 z 25
Tenisistka na tym zdjęciu to...
Aryna Sabalenka

Aryna Sabalenka wymazała sukces Agnieszki Radwańskiej

Przed turniejem w Wuhan Sabalenka i Radwańska mogły pochwalić się czterema triumfami w Chinach. Białorusinka mogła zostawić w tyle Polkę już w Pekinie, ale przegrała w finale z Karoliną Muchovą. Drugiej okazji nie zmarnowała i po zaciętym trzysetowym meczu ograła faworytkę gospodarzy, mistrzynię olimpijską Qinwen Zheng (6:3, 5:7, 6:3). Tym samym po raz trzeci w karierze wygrała w Wuhan, a w 2019 r. triumfowała też w Shenzen oraz w Zhuhai w ramach WTA Elite Trophy.

Z pięcioma triumfami 26-latka na dobre wyprzedziła Radwańską i została samodzielną "królową Chin". Była polska tenisistka dorobiła się tego przydomku po zwycięstwach w Pekinie (2011, 2016), Tianjin (2015) i Shenzhen (2016). Sześć lat temu zakończyła jednak karierę i od tamtej pory mogła jedynie podziwiać Sabalenkę, której ten czas wystarczył do pobicia Isi. Możliwe, że krakowianka nawet nie śledziła pasjonującego finału, ponieważ obecnie... jest na rajskich wakacjach.

Radwańska spakowała siebie oraz syna i opuściła Polskę. Wyjechała bez męża, o wszystkim poinformowała w sieci

Najnowsze