Ostatnie tygodnie zdecydowanie należą do Aryny Sabalenki. Wiceliderka rankingu WTA najpierw wygrała wielkoszlemowe US Open, a później doszła do finału w Pekinie i okazała się najlepsza w Wuhan. Wszystkie te występy przyniosły jej mnóstwo punktów do rankingu WTA, dzięki czemu w samej końcówce sezonu wyprzedzi Igę Świątek i obejmie prowadzenie. Polka podobnie jak przed rokiem będzie walczyła o odzyskanie tronu w WTA Finals, do których przystąpi ze stratą 806 punktów. To spora zaliczka dla Białorusinki, której Chiny zdecydowanie służą. Po zwycięstwie w Wuhan została tenisistką z największą liczbą wygranych turniejów WTA na chińskiej ziemi w erze Open! Wyprzedziła pod tym względem Agnieszkę Radwańską.
Aryna Sabalenka wygrała turniej w Wuhan! Duża strata Igi Świątek przed WTA Finals!
Aryna Sabalenka wymazała sukces Agnieszki Radwańskiej
Przed turniejem w Wuhan Sabalenka i Radwańska mogły pochwalić się czterema triumfami w Chinach. Białorusinka mogła zostawić w tyle Polkę już w Pekinie, ale przegrała w finale z Karoliną Muchovą. Drugiej okazji nie zmarnowała i po zaciętym trzysetowym meczu ograła faworytkę gospodarzy, mistrzynię olimpijską Qinwen Zheng (6:3, 5:7, 6:3). Tym samym po raz trzeci w karierze wygrała w Wuhan, a w 2019 r. triumfowała też w Shenzen oraz w Zhuhai w ramach WTA Elite Trophy.
Z pięcioma triumfami 26-latka na dobre wyprzedziła Radwańską i została samodzielną "królową Chin". Była polska tenisistka dorobiła się tego przydomku po zwycięstwach w Pekinie (2011, 2016), Tianjin (2015) i Shenzhen (2016). Sześć lat temu zakończyła jednak karierę i od tamtej pory mogła jedynie podziwiać Sabalenkę, której ten czas wystarczył do pobicia Isi. Możliwe, że krakowianka nawet nie śledziła pasjonującego finału, ponieważ obecnie... jest na rajskich wakacjach.
Listen on Spreaker.