Andy Murray

i

Autor: East News

Australian Open: Novak Djoković - Andy Murray w finale. Szkot wygrał po wojnie z Milosem Raoniciem

2016-01-29 19:56

To była prawdziwa tenisowa wojna. Rozstawiony z numerem 2. Andy Murray po kapitalnym pięciosetowym pojedynku pokonał Kanadyjczyka Milosa Raonicia (nr 13.) i zagra w finale Australian Open. O zwycięstwo w turnieju w Melbourne powalczy z Novakiem Djokoviciem, który w czwartek wygrał z Rogerem Federerem.

Murray był faworytem starcia z Raoniciem, ale Kanadyjczyk już w tym turnieju pokazał, że potrafi grać z trudnymi rywalami. Wyeliminował m.in. Gaela Monfilsa i Stana Wawrinkę, a jego celem było też pokonanie Szkota i awans do finału. I bardzo długo stawiał rywalowi twardy opór, ale musiał uznać jego wyższość w decydującym, piątym secie.

BOSKA Danielle Knudson pocieszy Milosa Raonicia. ZOBACZ ukochaną półfinalisty Australian Open [ZDJĘCIA]

Ale wcześniej grał naprawdę znakomicie. Dwukrotnie prowadził w meczu, a Murray musiał gonić wynik. Szkotowi udało się doprowadzić do piątej partii, w której nieco pomogły mu... kłopoty zdrowotne Raonicia. Gdy wyszedł na prowadzenie 4:0 było już prawie pewne, że to on zmierzy się w niedzielę z Djokoviciem. Co prawda Kanadyjczyk wygrał jeszcze dwa gemy, ale nie zdołał dogonić rywala i przegrał.

Spotkanie zakończyło się wynikiem 3:2 (4:6, 7:5, 6:7, 6:4, 6:2) i trwało ponad 4 godziny. Dla Murraya będzie to piąty w karierze finał Australian Open, ale póki co żadnego nie udało mu się wygrać. Raonić mimo porażki też ma się z czego cieszyć. Był to bowiem jego najlepszy występ w wielkoszlemowym turnieju w Melbourne.

- To był bardzo trudny pojedynek. Milos wysoko zawiesił poprzeczkę, a w tie-breaku trzeciego seta chyba wspiął się na wyżyny. Uderzał niewiarygodnie. Na szczęście później lepiej zacząłem czytać jego serwis i udało mi się odwrócić losy spotkania. Niewątpliwie jego kontuzja też ułatwiła mi zadanie - powiedział Murray.

W drugim półfinale rozgrywanym w czwartek Djoković rozprawił się z Rogerem Federerem 3:1 (6:1, 6:2, 3:6, 6:3). Finał zostanie rozegrany w niedzielę o godz. 9:30 czasu polskiego.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze