Hubert Hurkacz stracił najważniejszą imprezę czterolecia z powodu kontuzji, której nabawił się na Wimbledonie. Polak walczył o szybki powrót do zdrowia, ale nie udało mu się pojechać do Paryża na walkę o olimpijskie złoto. Na kort udało mu się wrócić w Montrealu, gdzie dotarł do ćwierćfinału, a następnie pojechał do Cincinnati. Tam też zameldował się już w 1/4 finału. W nocy z soboty na niedzielę wrocławianin zmierzył się z Włochem Flavio Cobollim. Po trzysetowym boju udało mu się trafić do czwartego etapu zmagań w turnieju rangi ATP Masters 1000.
Hubert Hurkacz jak Iga Świątek. Jest już w ćwierćfinale turnieju ATP Cincinnati. Sukces Polaka
Hurkacz – Cobolli: Groźna sytuacja w meczu! [WIDEO]
W drugim secie przy stanie 1:2 i 15:40 trwała długa wymiana. Włoch świetnie się bronił i mocnym forhendem posłanym w lewą stronę kortu Hurkacz zaczął gonić piłkę. Nie udało mu się do niej dobiec i nagle przy próbie ślizgu rozjechały mu się nogi. Polak upadł na kort, co wzbudziło spory niepokój wśród kibiców.
Hurkacz leżał chwilę na korcie, ale szybko się podniósł i mógł zacząć przygotowywać się do swojego gema serwisowego. Odnowienie się kontuzji kolana mogłoby być dramatem wrocławianina, który mógłby stracić kolejną ważną imprezę w tym sezonie – US Open, które startuje już 26 sierpnia.
Polak na szczęście doprowadził się do porządku i po trzysetowym boju zameldował się w ćwierćfinale, wygrywając 6:3, 3:6, 6:1. W kolejnej rundzie, która zostanie rozegrana w nocy z sobotę na niedzielę Hurkacz zagra z Francesem Tiafoe.